Jak w tytule, wszystko mnie irytuje nie wiem czemu co najgorsze.
Jakaś przemęczona jestem czy jak? Najchętniej nakrzyczałabym na dzieci, że wszystko robią nie tak,ale trudno od nich perfekcji wymagać w tym wieku. Już sama się upomina że to tylko dzieci...
Wiem, że czasami takie gorsze dni człowiek ma i ciężko sobie poradzić. Muszę jakoś to wszystko przeżyć, przetrzymać... choć nie lubię wprost nie cierpię jak nie układa się po mojej myśli... Może trening by się przydał coby wyładować tą negatywną energię? ????
Chyba nie nadaje się na taką dobrą, perfekcyjną mamusię , co to i ugotuje i upierze i posprząta i wyrozumiała jest dla dzieci jak napsocą i cierpliwie znosi ich wybryki, złe humory itd. Bo mi to kiepsko wychodzi, o ile o porządek dbam to już o tą wyrozumiałość ciężko....
Może mi potrzeba spotkań i pogaduchy z innymi mamusia mi? Ponarzekały byśmy, pośmiały się i wróciły do domu z lekkim sercem? U nas niestety nie ma takiego miejsca, bo wieś i płac zabaw każdy ma na własnym podwórku, a w dodatku nie ma za wiele mamusiek tu. To minus.... niby cisza, spokój, ptaki, las blisko ale są też minusy ... Rozmawiałam z koleżanką która mieszka w stolicy i ona mi opowiada że wraca z pracy i z małą na plac zabaw idzie, a tam mamuśki znajome... razem pogada, czasem którąś pocieszą a nawet na imprezy razem chodzą....
Nic to, dam radę i z tym złym samopoczuciem. Już niedługo dzień mojego urlopu od chłopaków
Tatuś z nimi zostanie i niech męskie więzi umacniają a ja fiu na plotki....
Miłego popołudnia
Grubaska.Aneta
16 czerwca 2015, 21:47Ne daj się tej chandrze.
naaatasha
16 czerwca 2015, 16:21Każda mama potrzebuje czasem odpoczynku od dzieci i obowiązków. Co wcale nie znaczy, że jesteś zła mamą ;)