Dziś nastawienie lepsze, nerwy zapakowałam w konserwy i na export...
Wczoraj był miły wieczór z mężem, pogaduchy do poduchy i dziś jest mi lepiej
Z dobrym odżywianiem jest na razie ok, bo jak tylko pochwałę się swoją piękną wagą to zaraz idzie do góry. Tak więc trzymam się coby nie było przykrej powtórki z rozrywki. Bo ja chyba jestem z tych co to szybko reagują na zmianę wagi... Psychicznie ale też z działaniem. Bo uważam że łatwiej zrzucić 2 czy 3 kg niż np. 10 kg. Tym bardziej że do bardzo cierpliwych nie należę. Tm bardziej podziwiam i szanuję wszystkich tych którym udało się schudnąć sporo kg, lub są w drodze i mają sporo do rzucenia ale działają wytrwale
Dziś zaraz biorę się za brzuszki i ćwiczenia na zgrabny tyłem. ..
Ale i tak cieszę się z tego jak wyglądam, doceniam siebie i tego się trzymam....
A na poprawę humoru Zamówiłam sobie zegarek na
http://allegro.pl/i5010424065.html
Grubaska.Aneta
17 czerwca 2015, 19:20Miło czytać ze zaswiecilo dziś u ciebie słoneczko :)