Dziś się zważyłam. Waga pokazała 66.8 kg... niom widać że brak ruchu i święta zrobiły swoje bo było już na wadze 65.5 kg. Tragedii nie ma... dziś już wszystko zaplanowane co i kiedy jem.... Resztki ciasta które jakims cudem zostały w lodówce zje pies a ja już tylko zdrowe jedzonko i regularnie bo to najważniejsze.... No to miłego dzionka ☺
zakrecona_zona
20 kwietnia 2017, 12:42ja ciasto wyniosłam do pracy i zjedli moi współpracownicy :) więc moja dupka już nie rośnie od słodyczy :)
Piegotka
21 kwietnia 2017, 15:07Każdy sposób jest dobry ☺
aniapa78
20 kwietnia 2017, 12:14Powodzenia! Szybko spadnie, a jak wolniej też dobrze aby w dół.
Piegotka
21 kwietnia 2017, 15:09Mam taką nadzieję w każdym razie nie poddaję się i zdrowo jem. Dziękuję ☺