Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
oj kwiecień zaczęłam trochę niemrawo...


Jak w tytule początek kwietnia i koniec marca to taki lekki niewypał niestety ;/(mysli)
Piękna pogoda, która rządzi się swoimi prawami, ponad 20 stopniowe temperatury
i poszłam na całość(tort)(pizza)(lody)(alkohol)(alkohol)(alkohol). Cały weekend był na totalnym czillałciku(senny), to znajomi, to grill u rodziców...ale jest jeden +,( dobre chociaż tyle), jeansy, które ubierały mi się  cięzko na tyłek teraz wchodzą jak po maśle i jest jeszcze luz(zakochany).Hmm i mimo, że  dałam sobie troche pojeść i popić na początek tego miesiąca, to przynajmniej nie odpuściłam z ćwiczonkami bo dziarsko znajdywałam te poł godziny żeby coś potrenować, jedynie sobota(kac morderca) poćwiczyłam tylko 15 minut, ale koniec już z tym, zaczynamy nowy tydzień i nie będzie zmiłuj <3 . Zrobiłam już dziś wyzwanie z przysiadami i plankiem, teraz piszę to już przebrana w  wygodne ubranka do ćwiczeń kończę wpis i odpalam od razu jakieś cardio i lece wyciskać 7 poty. Dużoo samozaparcia i OCHOTY dla was kobietki, na ten nadchodzący tydzień :*<3:*