Wczoraj to dałam czadu...
Na uczelni miałyśmy z dziewczynami zwyczaj jeść ciastko francuskie z jabłkiem...praktycznie codziennie było ciacho...
Wczoraj tak mi narobiły ochotę na nie, że uległam
Później jeszcze w domu dołożyłam...3 naleśniki z białej mąki ze słodzonym twarogiem
Do tego jeszcze brak treningu...bo sesja...
Na efekty nie trzeba było długo czekać...waga pokazała radosne 76,4...
Nic tylko sobie w łeb strzelić...Głupota moja nie zna granic...
Piggy91
16 stycznia 2014, 19:16Jak ja Was lubię ^^
reese_o2k
16 stycznia 2014, 13:53Uszy do góry :) Ludzie najlepiej uczą się na błędach :) To co było, to było. Nie ma sensu do tego wracać ale ważne co przed Tobą :)
LadyMuffin
16 stycznia 2014, 10:16Renfriii dobrze mówi. Czasu nie cofniesz, więc załamywanie się na pewno nie pomoże. Uszy do góry i idziesz dalej do przodu! :)
Renfriii
16 stycznia 2014, 10:05Kochana, każdy ma czasem chwile słabości ale ważne jest żeby się nie poddawać, trzeba walczyć dalej i pokazać, że ma się silną wolę. : "Każda porażka jest szansą, żeby spróbować jeszcze raz, tylko mądrzej". Trzymam za Ciebie kciuki :*