Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 10


Mam slaby punkt. Ale nikomu nie wolno nam o tym mowic.Jesli zdecydujesz sie walczyc, powiedziec komus jak wyglada twoje zycie, wszystko pojdzie w cholere. Nikt nie musi wiedziec, nikt nie musi rozbijac tej skorupy, ktora cie oslonilam. Ja cie wykreowalam, to chude, perfekcyjne dziecko. Jestes moja i tylko moja. Beze mnie, jestes nikim. Wiec, nie walcz.Gdy ktos skomentuje, zignoruj go. Zapomnij o nich, zapomnij o kazdym, kto bedzie chcial mnie zabrac. Jestem twoja najlepsza przyjaciolka i mam zamiar tak trzymac.

Twoja
na zawsze

Ana.

Przykro mi, ale ja już nie chcę twojej przyjaźni.

Śniadanie 1: Zaszalałam i zamiast pieczywa zjadłam omlet, który składał się z 2 jaj, fasolki szparagowej i 3 pieczarek. 

Śniadanie 2 (posiłek po treningowy): 250g twarogu,  trochę mleka sojowego waniliowego, szklanka jagód 

Lunch: awokado, 2 pomidory i pół szklanki migdałów

Obiad: 2 szklanki ziemniaków młodych pogniecionych, starty burak, trochę gotowanego kalafiora i 2 grube plastry schabu 

Podwieczorek: baton day up malinowy, szklanka chipsów z ciecierzycy domowej roboty i 1/4 mango

Kolacja:Saszetka brązowego ryżu, szklanka marchewki z groszkiem