Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: a więc jestem...;)
15 sierpnia 2012
Tak kobitki kochane, wróciłam z PL:) wyjazd bardzo udany, wesele było super, wybawiłam się jak nigdy, dietkowo nie za specjalnie, ale za to duzo ruchu było, efektem czego jest 1 kg na plusie, ale suwaczka nie zmieniam tylko ostro gonię ( i to dosłownie bo dzisiaj już biegi były i porobiły mi sie piorunackie zakwasy, hehe). Tak laseczki, to były moje najlepsze wakacje ale i tak już bardzo się cieszę że wróciłam, bo jednak w domu to najlepiej.Teraz już znów jestem na właściwej drodze i ostro walczę by jeszcze w tym roku zobaczyć 5-czkę z przodu:) Tęskniłam za Wami!!!
monimoni1985
9 września 2012, 00:28fajnie ze wrociłas:)
marlena833
18 sierpnia 2012, 11:07no powitać serdecznie :) urlop zaliczony na 5 więc teraz jeszcze większa motywacja do działania. Ależ pozytywnej energii tu widzę! ;)
Nikki23
16 sierpnia 2012, 11:41To tylko 1 mały wredny kilogram, szybko od Ciebie ucieknie :)
MagdalenazWenus
15 sierpnia 2012, 22:32No bo ja juz myslalam,ze tak wychudlas,ze z Vitalii odeszlas
lemoone
15 sierpnia 2012, 10:03my za tobą też tęskniłyśmy :D a ten kilogram szybko spadnie, ważne ,że pobyt się udał! :)
samotnaa
15 sierpnia 2012, 09:10fajnie,ze juz jestes z nami :*
Agnieszka151
15 sierpnia 2012, 02:30Po sobie zauważyłam, że dobry humor jest idealny, żeby trzymać dietę chociaż Ty wiesz lepiej, bo już tyle schudłaś. Pozdrawiam :)