Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
okej ale nie rewelacyjnie ;)


pokusy wykończą mnie co robić by im nie ulegać dziewczyny? po zjedzeniu dopiero dopadają niestrawialne wyrzuty sumienia...

śniadanie grahamka z szynką drobiową pomidorem herbatka
II śniadanie niestety aaaafeee :C mini kajzerka razy 2 z kremem orzechowym jogurt
obiad zupa krem z pora paluszki rybne z kaszą kus kus +sałatka
kolacja chleb na zakwasie(jadłam ich wiele ten domowej roboty pieczony przez koleżankę mamy z sezamem pietruszką i innymi dobrami syty jednka kromeczka wystarcza by się najeść) z szynką z indyka i serkiem wiejskim(moje nowe odkrycie heh)

posiłki co 3,5 godziny i był 30 min spacer szybki skończył się spektakularnym wywinięciem orła i spuchniętą dłonią ;)

oby następny dzień był lepszy pozdrawiam i trzymam za was kciuki! :*