Lenię się straaasznieee...Wczoraj ustałam rano na wagę iii spoczęłam na laurach. Zeszłam poniżej 80 kg, byłam nieźle zszokowana. 79,2 kg PO ŚNIADANIU! To 3,3 kg w 10 dni :o A przecież prócz odłożenia słodkiego, oleju, chleba, makaronów i ziemniaków to niewiele zmieniłam. I to nawet nie takie sto procent odłożenia, bo zdarza się coś słodkiego i zdarza się makaron czy kapka oleju. Nie potrafię znaleźć ostatnio tych 40 minut na skalpel, ale w sumie czy jest lepszy spalacz kalorii od bycia zabieganym?:)
A dziś na obiad pieczony łosoś z ryżem, mniam. Idę się za zamurować w kuchni, ugotuję jakąś zupkę to będę mieć na trochę z głowy gotowania.
Wagowy bilans dodam 14 dnia, przeanalizuję też błędy. A postanowienie noworoczne? Nigdy więcej 80+ :P
Pozdrawiam!;)
Dzień 12/100
karmeeelowa
8 grudnia 2013, 12:46Czyli czekam na cud XD
CzekoladowaNiewolnica
8 grudnia 2013, 12:41oj raczej nie zniknę.. w końcu im dalej tym trudniej ;c ale nie poddam się ... tylko trochę wyzdrowieje.. .xd
zdemotywowanaa
7 grudnia 2013, 11:37świetnie :) oo tak, nigdy wiecej 8 z przodu! powodzenia w dalszej walce:) a postanowienie bardzo mi sie podoba i zycze powodzenia w jego realizacji :)
karmeeelowa
7 grudnia 2013, 11:03Super postanowienie :) Realne, a i ważne jednocześnie. Trzymaj się go :) Gratuluję spadku. Oby tak dalej! Też ostatnio jadam zupy :D Szybko można podgrzać i na dłużej starczają.
CzekoladowaNiewolnica
7 grudnia 2013, 11:03Gratuluję ;O Ale uważaj z tymi laurami.. 0,8 kg nie tak trudno odzyskać jak się poszaleje ;c Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów ;]