Wdrażam plan C! Byłam wczoraj rano na basenie. Spaliłam 300 kcal. Ważyłam się rano i waga wskazała: 111,3 kilogramów. Ułożyłam sobie plan ćwiczeń. Dwa razy w tygodniu basen, w resztę dni codziennie rano bieżnia.
Wracam i samochód padł... Nie mam czym jeździć.. 🤷♀️
Jestem uziemiona, bo mechanik przyjmie mnie dopiero w połowie listopada, a samochód w stanie rozklekotania! Odkopałam starą bieżnię i zamówiłam do niej zestaw żeby ją ponownie uruchomić.
Po przeprowadzce trafiła do graciarni a w czwartek wróci do łask.
No więc będę codziennie ćwiczyła godzinę na bieżni szybki spacer i liczyła kalorię. Postaram się jeść głownie zupy, żeby już mentalnie się przygotować do operacji i diety po niej.
Dziś święto i byliśmy na grobach rodziny. Spotkałam sporo znajomych i rodziców. Zamieniliśmy kilka zdań, było całkiem w porządku. Potem pojechaliśmy do rodziny mojego i na początku było fajnie, a potem straszna stypa. Cała rodzina jest kochana i super się dogadujemy, jednak wystarczy ta jedna osoba, żeby atmosfera się popsuła. Mąż jednej z sióstr lubego jest bardzo ciężki do przetrawienia.
Właściwie nic nie mówi, patrzy na każdego z pod byka i co jakiś czas rzuca dziwny komentarz. Nigdy nie wiesz czy to żart, czy jakiś podtekst.
W dodatku nie układa im się i co jakiś czas wykwita jakaś mała gra słowna, aluzja.. Nijak do tego się odnieść.
No więc gdy gość wchodzi do pokoju to jakby dementor z Harrego Pottera się pojawił. Każdy traci humor i całe spotkanie jest męczące.
Kiedyś tak nie było, to dzieje się od kilku miesięcy. 🤔
Od jutra zaczynam moją pracę nad sobą! POWODZENIA dla mnie! ❤
Julka19602
2 listopada 2022, 07:47Powodzenia w realizacji planów. Cóż życie nie zawsze dobrze się układa. Ja miałam ten problem z synową w czasie wizyty. Nadąsana, nieuprzejma przy stole sprzeczki i kłótnia z moim synem. Syn chciał porozmawiać o wizytach na cmentarz, wybuchła awanturą / nie zważając że jesteśmy w większym gronie/ że już ustalone i musi być po jej myśli. Nie pierwszy raz takie podłe traktowanie mojego syna. Mam nadzieję że syn potrafi te wybuchy prawie spazmów przetrwać. Przepraszam ale musiałam Ci pokazać że w prawie każdej rodzinie jest ktoś rozwalający atmosferę. Pozdrawiam :)))
AnabelLee
2 listopada 2022, 07:18Kurcze jak ja lubię czytać Twój pamiętnik:) Trzymam mocno kciuki za powodzenie planu C, na pewno się uda!!