Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Życie się toczy, a ja sobie chudnę I NIE MAM CO NA
SIEBIE WŁOŻYĆ !!!


Mało się ostatnio przejmuję dietą, owszem nie rzucam się na hamburgery, drożdżówek nie ruszam, czekolada nie dla mnie (no chyba, że dwie kosteczki), czasem od święta jakieś ciasteczko, nawet loda na przekąskę zjem (ale taki na patyku, sorbetowy lub mleczny - byle do 100 kcal).

Nie mam poczucia, że się katuję. Owszem jadam inaczej niż przed dietą. Więcej rybek, drobiu, warzyw, mniej ziemniaków (bardzo rzadko), mniej chleba (jeśli to pełnoziarnisty), mniej makaronów, ryżu, mało cukru, itd...

Jakieś to normalne się zrobiło i takie zwyczajne. Inne nawyki żywieniowe. No i od czasu do czasu zaglądam na siłownię, na bieżnię, na rower też wsiadam i na spacer idę. I to też takie zwykłe, zwyczajne się zrobiło.

Tylko ciuchy spadają z tyłka. Dzisiaj kolejne 4 pary spodni i sukienka poszła w odstawkę. Nie mam czasu przejrzeć dokładnie szafy i posegregować, w co się już mieszczę(bo starych  ciuchów jeszcze trochę mam) a w czym już tonę.Moja szafa to zbiór rozmiarówek od 52 do 38 (tak! I tak kiedyś było!) Teraz głównie 44 góra, 42 dół, ale wciąż nie mogę zebrać się na tyle, żeby te przepastne czeluście szaf dobrze przewietrzyć. Może by coś na Allegro sprzedać, byłoby na nowe? A może spakować te wszystkie "za duże" i po prostu jak najszybciej wydać? W szafie ciasno, a ja codziennie odstawiam komedię "nie mam co na siebie włożyć". Ale przyznam się : całkiem mi się ta komedia podoba.

  • elkati

    elkati

    24 października 2010, 20:51

    kiedyś wrócisz, zajrzyj do mnie... pozdrawiam ;)

  • parampam

    parampam

    2 września 2010, 00:24

    Ja ciągle sobie powtarzam ,że nie kupie ciuchów dopóki nie będzie na wadze idealnej wagi ale coś mi nie wychodzi :D Ja zawsze staram się jak najszybciej pozbywać ciuchów które są już za duże jak nie mam co założyć to mam motywacją:D A te ciuszki w rozmiarze 38 to dobra motywacja! ja miałam za czasów 74kg w szafie spódniczkę i spodnie w rozmiarze 38 dziś wchodzę w nie bez problemu :) ahhh jaki to był piękny dzień gdy w końcu się w nie zmieściłam :D