Nie moge uwiezyc,ze juz mamy czerwiec.Czas tak szybko mija.Mam 3 tyg na schudniecie do pierwszego celu-62kg.Nie wiem jak to bedzie.Dzis zalatwilam kostke na skakance,ale pomimo bolu zrobilam 15 min.Kolega dostarczyl mi steper,ale wczoraj wrocilam z zakupow po 20 i juz nie mialm kiedy pocwiczyc na nim,a dzis tylko 5 min:/musze sie wziac za abs,bo po poludniu jedziemy na te urodziny.Zebym nie zapomniała o skakance.Tak na siebie patrze i widze ze nie mam juz tego wielkiego zwisajacego brzuch,ale miesnie tez znikome jeszcze.to dopiero poczatek 4 tyg zmagan,to sie nei dziwie.a teraz biore sie do roboty,bo czas nagli.
Buzki!