Witajcie moi drodzy!
U mnie takie pół porażki.Z jedzeniem sie trzymam.Ze słodyczami juz prawie tez,kurde gdyby nie te piątkowe wydarzenia,to byloby tak dobrze.nie bylo nic slodkiego przez te kilka dni.Teraz przez weekend wpadlo kilka miętowych landrynek,2 gryzy knopersa a dzis u sąsiadki ciasto...kawaleczek malutki,ale byl.Jestem zła,ze tak słabo odmowiłam.Nie byłam bardziej stanowczaAsertywność mi pada.Szkoda gadac.
Wczoraj zrobilismy ok 30 km na rowerze.Dziś pokrecilam troche hula hop,pozniej chcialam zrobic brzuszki,ale po 5 kręgosłup tak zabolał...ech.ale duzo dzis chodziłam i chwile jedziłam na rowerze.
Moj nowy system picia wody jest nie zawodny:).Pije na szklanki,a nie na butelki.No i wypijam wiecej niz do tej pory!2 litry a nawet 2,5.Dla mnie to rewelacja.Powoli wszystko sie ułozy.
Jeszcze bede piekna i bogata.Z mądroscia różnie u mnie bywa
Mam do odsprzedania trencz bezowy,nowiutki.Kupiony w zeszłym roku.Firmy Monnari za 375zl,odsprzedam za 240zl.Rozmiar 38-40,oraz kurtke za skory ekologicznej,braz rozmiar 40-42.Zapina na w pasie,do pol biodra.
Gdyby ktoraś chetna to przesle zdjecia.
Robie porzadki od kilku dni w zabawkach,cichcach,papierach.Odreagowuje stres.Lepsze to niz jedzenie.
Pozdrawiam!Dobrej nocy!
magdaminka
4 września 2012, 10:01muszę spróbować tej metody wlewu wody :)
Kucianka
3 września 2012, 23:20ja też sporo piję :) super, że pomimo trudnego czasu u Ciebie nie poddajesz się!
magda112131
3 września 2012, 23:15pewnie, że lepsze niż jedzenie:)))) ja lubię wziąć i ogarnąć szafę:DDD to mnie odstresowuje:))))) też chyba zacznę pić wodę na szklanki:) 30 km jesteś mistrz:))))) a u mnie też słodkości wpadły, ale dzisiaj już lepiej:)