Houk!
Jak na niedziele to wstałam wczesnie, przed 7.Mały tak sie codziennie budzi,a ja nie lubie jak dziecko siedzi i oglada bajki po przebudzeniu bez sniadania.Owszem włacze mu ta bajke,ale odrazu schodze na dół zrobic mu sniadanie(albo mąż schodzi).I tak mi sie juz nie chciało spać,wiec go nie meczyłam.Dla mnie to koleja motywacja do porannych ćwiczen.Zrobiłam kawe,zjadlam lekkie śniadanie i poćwiczyłam.
Od wczoraj robie A6W.Moje 3 podejscie.Ostatnio doszłam do 30 dnia,ale kregoslup nie dał mi ruszyc dalej.Nie spinam sie,ze musze skonczyc.Ważne,zeby cos ten brzuch ruszyć.Robie jeszcze kilka powtorzen innych cwiczen,ale jeszcze nie szaleje.Dzis w planach wycieczka rowerowa-standardowo ok 40 km.Szkoda,ze takie wycieczki sa tak żadko,bo bardzo je lubie.wieczorem pokrece hula,jesli sie uda i poszukam cwiczen na ta skolioze moja:/
Pozatym humor do d.... Jutro kolejna rozmowa męza w sprawie pracy.Ostatnio morduje mnie jedna mysl,ale o tym to kiedy indziej.
Wrzucam foto 1 dzien A6W.Zdjecie z przodu,bo brzuch wyglada lepiej:P
Za ten bałagan przepraszam,bo robiłam porzadki w garderobie i wszytsko porozkładane.
good.day.my.fat.angel
1 października 2012, 11:15Podziwiam Cię w ogóle za samą chęć na A6W, u mnie nie ma takiej opcji, mam tak słabą kondycję! Życzę powodzenia w tym wszystkim i mam nadzieję, że Twój następny wpis będzie już pozytywniejszy (że mąż znajdzie jakąś fajną pracę) - 3mam kciuki! :)
misskitten
30 września 2012, 19:07fajnie tak rano poćwiczyć;-)
.morena
30 września 2012, 09:26powodzenia w a6w!! :) wg mnie tak do 28 dnia jest lajtowo :) co do kregoslupa to moze za bardzo się "zwijasz" albo ciagniesz glowę rękami? najlepiej klasc ręce na uszach, i podnosic sie sila miesni brzucha nizczym wiecej :) powodzenia!