Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy dzień po 7 latach w pracy


Nie wiem jak ja znose to rozstanie z synem...Na dodatek w tym tygodniu jest w domu,dzis zostaje z dziadkiem, a ja ide na 12ta,a pozniej o 18 tej na szkolenie z duzej firmy kosmetycznej i w domu bede po 20tej...A ogolnie to bede pracować w prywatnej drogerii 6 dni w tygodniu od 9-18...Nie musze dodawac,ze za najnizsza pensje...Ale co poradzić,drugi raz taka okazja sie nie trafi(łatwa,przyjemna praca,zero stresu i fany szef),a kase potrzebujemy bardzo,bo ostatnio bylo fatalnie i u meża w pracy nie zapowiada sie lepiej,a razem jakos damy rade.Najbardziej martwi mnie synek:( Płakac mi sie chce,bo nei wiem jak to ogarne.Ja 9 godzin w pracy,mąż pracuje na 2 zmiany,teściowa na 3,a teśc  na pól etatu ale w systemie 12/24...Logistycznie musze to rowiazac ,bo beda dni,w ktrych wszyscy beda w pracy popoludniami,wiec musze sie dogadac z kim zeby mi malego bral z przedszkola.W weekend bede robic grafik...Dobrze ze rano wstane z małym i zaprowadze go do przedszkola,a wieczorem wykapie posiedze jeszcze 2 godziny i poloze go spac.W soboty bede pracowała od 8-15 to jeszce zostaje mi popoludnie dla rodziny,ale kiedy pojade do mamy?!tego juz nie wiem....trzymajcie kciuki,bo mam nastroj fatalny,a dać rade musze!

  • magdaminka

    magdaminka

    27 października 2014, 09:41

    Ja dopiero teraz zajrzałam tu, więc pewnie już sytuacja się pewnie wyklarowała, ale z doświadczenia wiem, że rozstanie z dzieckiem jest najtrudniejsze. Trzeba to jednak przejść również dla dobra dziecka :)

  • OnceAgain

    OnceAgain

    22 października 2014, 09:07

    Kochana wszystko jest do zorganizowania więc się nie martw :). Fajnie że pracę masz - każda kaska tym bardziej przed świętami się przyda :)