W ramach postu ostanowilam odciąć sie od słodyczy całkowicie(w ostatnim tygodniu 2 razy skusilam sie na cos słodkiego).W drugiej kolejnosci postanowiłam nie łazic bez sensu do sklepu,bo zawsze cos mi tam wpadnie-a to wafle ,a to cappucino.Z domu zabieram jablka i obiad i tyle jem w pracy.Do tego mieta i woda do picia.Zobaczymy co organizm na to:).Juz zlecialo ok 1.6kg,w tym tygodniu chcialabym zeby spadlo jeszce 0.5 kg i bedzie idealnie:).A teraz z małym do dentysty a pozniej do pracy.Hejka!
anetamska
9 marca 2015, 12:48taktaktak! najgorzej to iść do sklepu jeszcze na głodnego, wtedy wszystko wpada po kolei. ja ostatnio uczę się dopiero pić wodę mineralną (tzn na skalę taką, że schodzi mi butelka dziennie) i faktycznie widzę efekty, naprawdę chudnę od tego! ale czytam też składy wód przy kupowaniu bo jednak istotne jest, żeby zawierały odpowiednie składniki i wartościowe minerały. teraz akurat przerzuciłam się na piwniczankę bo zawiera odpowiednią ilość wapnia i magnezu (http://www.piwniczanka.com.pl/#sklad_wody) których mam niedobory
Avatarii
19 lutego 2015, 11:06miłego dnia! mnie słodycze nie kuszą, bardziej konkretne dania:P
OnceAgain
19 lutego 2015, 08:22A ja wczoraj zaczęłam post czekoladą i wafelkami - dobrze że u Ciebie silna wola działa :)