Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
straszna przygoda...a raczej wypadek


Spotkal mnie okropny wypadek na rowerze.Na moich ukochanych dwoch kolkach dzieki ktorym mialam zrzucic dalsze kilogramy.W sobote rano jechalam do pracy i musialam nagle zahamowac.W jednym zdaniu-nabiłam sie na kierownice kroczem i rozcielam warge sromowa...Krew doslownie lała sie jak z kranu.Dałam rade zadzwonic do meża  zeby podjechał autem,przywiozl mi ubranie na zmiane i dowiozl do pracy-tak po tym wszytskim pociągłam jeszce dniówke.Zanim przyjechal,omdlałam troche,krwawilam ciagle,bardzo duzo krwi stracilam.W pracy sie opatrzyłam,zatamowałam krwawienie.Mąż posiedzial ze mna godzine i kazałam mu jechac do domu.Pozniej po pracy pojechalismy na SOR i tam chciali mnie zatrzymac na obserwacji ale odmowilam:sobota popoludniu wiec do poniedzilaku nic by nie zrobili.Dzis juz sie lepiej czuje ,dostalam lekarstwa.Taki dyskomfort mi zostal,nie wiem jak dlugo bedzie sie goic.A tak fajnie mi sie jedzilo na rowerze....a teraz nic przez miesiac, nawet nie moge machac nogami...

  • jestem.ewunia

    jestem.ewunia

    16 czerwca 2015, 13:35

    O kurcze :( straszne - wracaj do zdrowia.

  • ewelka2013

    ewelka2013

    15 czerwca 2015, 17:13

    O jejku współczuje:-(:-(