oj tak,wczoraj tez było ok,poszlo 2 l wody.Dzis już koncze butelke .Brawo ja:)Spacer zaliczony rano 3 km.Padał deszcz,ale sie nie dałam.Mało spaliłam bo jakieś 150kcal.Myśle sobie w jakim czasie dałabym rade pokonać te 7km do pracy.Wiem ,ze dawniej robilam 5km w 45min-tyle miałam z wioski do miasteczka.Jeśliby mi sie udalo w 1.15min robic 7 km to chodziłabym cała trase.Moze w niedziele to sprawdze na luźno i przejde 7 km.Bylby to dobry trening,zanim bede mogla na rowerze jedzić.No i tyle.Siedze w pracy,strasznie leniwe popoludnie.Z gorszych rzeczy to mialam kontrole odnośnie radioodbiorników...Szef sie ucieszy,bo oczywiście nie płaci.po co...
OnceAgain
4 lutego 2016, 09:36Ponoć spacery są najlepsze na spadek cm z nóg :)
pocahontazzz1985
4 lutego 2016, 12:57:)Mow mi tak jeszcze:D Maze o tym ,zeby mi z ud spadlo troche,ale wiem ze moje łydki bardzo lubia przybierac jak duzo chodze:)
am1980
3 lutego 2016, 15:05och nasi kochani szefowie, zawsze wiedzą na czym oszczędzać, u mnie w pracy oczywiście na pracownikach, fajny spacerek, ja mam tylko jakieś 1,5 km do pracy i nawet jak ktoś chce mnie podwieźć to nie korzystam bo lubię chodzić, no chyba że pogoda bardzo zła, ale zawsze bbyłam zwolenniczką chodzenia