Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny tydzień...


Nie wiem co ja mam juz z soba robić.Dieta jako tako ciagle jest,ale nie mam czasu na aktywność!Wczoraj zgadałam sie z sasiadka,ze biegac mam tylko mąż za szybki dla mnie jest no i ona mówi ,ze tez by chciała ale nie ma z kim.Może jak juz wszystko ustabilizuje,to bede z nią biegać.Z mama w miare dobrze.Z ogólnie medycznego punktu widzenia.Prawie nie sypia i nie jada.humor ma mniej niż kiepski i jest nerwowa.22 kwietnia jedzie do Kołobrzegu do sanatorium.Miała to juz wczesniej ustalone i podobno nie ma przeciwskazań,zeby nie jechała.Jak nie rzuci fajek to mnie szlak trafi.Walcze  nimi o to juz tyle lat i mam dość.Jak można sobie i innym to robic?!

Jedzenie(nie pamietam co jadłam w niedziele i poniedziałek,ale jadłam za malo...)

Poniedzialek

1.Makrela

2.banan,bułka

3.jabłko,bułka:/

4.nic

5.nie pamiętam..

Wtorek

1Jajecznica

2.Sok przecierowy z mango

3.Pierogi ruskie 6 szt

4.pudding chia

5.jabłko

6.tost

masakra..

Sroda

1.Kromka chleba słonecznikowego z serkiem kanapkowym

2.1/2 grejfruta

3.pudding chia z bananem

4.Pomidor,ogorek, rzodkiewka

5.?

Do tego mało  wody duzo kawy...