uff ... wysilek juz za mna juz mam z glowy, oj dobrze :)
No i czekam z niecierpliwoscia na orbitreka bo chce juz zaczac cwiczenia zeby moc szybciej spalic zbedne kilogramy, oby do wtorku jakos wytrzymac bo we wtorek ma przeyjechac kurier z orbitrekiem, zeby tylko czas oczekiwanie sie nie wydluzyl bo nigdy nic nie wiadomo ...
DIETA ....
Ach ta dieta .... no tak jest dobrze ale... nie wiem czy nie przesadzam z ta dieta chyba troche tak dzis mialam zjesc wiecej a zjadlam tak jak wczoraj a nawet i mniej bo okolo 600 kcal, hmm no nie wiem ...
jakos tak zrobilam sobie salatke z warzyw bo na obiad mama robila mieso smazone z jakims sosem a ja takich rzeczy wole unikac zeby tez nie zaostrzac apetytu no a potem okolo 17 tez cos zjadlam rano takze jadlam ale tak sie uzbieralo te 600 kcal, no a po 17 to juz wole nie jesc bo niedlugo spac i na wieczor sie nie jada jak sie jest na diecie
cauliflower
7 kwietnia 2008, 17:38jak Ty zaczniesz to mnie też może będzie łatwiej. i myślałam że będę biegać wieczorami, ale teraz znowu jest zimno wieczorem,albo pada, więc z biegania nici. a orbitrek stoi i się kurzy... :/ co byś powiedziała, żebyśmy jakoś razem ustaliły sobie, że np musimy "przeorbitrekować" minimalnie 50km tygodniowo? zawsze jakaś mobilizacja. i trzeba się tłumaczyć ;P
cauliflower
7 kwietnia 2008, 17:27a co to za problem dla Ciebie ;P z dietą sobie radzisz to z odrobiną majsterkowania też ;) pozdrawiam!
cauliflower
7 kwietnia 2008, 17:03daj znać jak tylko Ci przyślą orbitreka i napisz jak tam po pierwszym treningu :)