jakos daje rade i oby bylo tak nadal, nie chce sie poddac ale zeby znow cos mnie nie tknelo do obzarstwa, musze miec to na wzgledzie, zawsze moze byc ten slabszy moment i trzeba o tym pamietac,
teraz jest w porzedkubo jakos dieta nadal jest ale boje sie ze wkrotce moze mi sie to znudzic bo z wielu rzeczy trzeba zrezygnowac z pieczywa no i ze SŁODYCZY niestety, tu jest problem a one tak tucza :(
coz musze sie trzymac , mam nadzieje ze Wy mi w tym pomozecie
pozdrawiam:)
cauliflower
21 listopada 2008, 21:20świetnie się trzymasz ;) u mnie za oknem biało. coraz ciężej,bo nie dość że pracy mam multum, to jeszcze odzwywają się we mnie jakieś zwierzęce instynkty, żeby jeść więcej na zimę, robić zapasy i zebrać warstwę tłuszczyku, żeby było zimno :P staram się im opierać, ale nie jest to łatwe :P dziękuję za wszystkie miłe słowa ;) strasznie mi miło, że cały czas ze mną jesteś!dziękuję