Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ALE LIPA / JA NIE CHUDNE I CHYBA NIE SCHUDNE
...RATUNKU



Poległam po 2 tyg diety .
Wczoraj sie zwazyłam i bylam tak zła przez tą wagę  ze  dieta poszła w kąt masakra .
Nie wiem co mam robić bierze mnie już deprecha zastanawiam sie czy nie jest moim ostatnim kołem ratunku jakaś dieta ok 500-600 kcal zeby ta waga zaczeła spadac bo sie nerwowo wykończe. Waga nie spada a jak obserwuje jak u Was dobrze idzie kg lecą w dół to myśle ze ja jestem jakims odmieńcem ze u mnie jest odwrotnie nawet jak sie bardzo staram Nie idzie mi kompletnie a waga dobija mnie .
nie wiem co dalej

  • gucio.

    gucio.

    27 października 2012, 22:56

    Wiem co czujesz Kochana! :* Mam podobnie i nijak ni ch*j nie ma efektów :/ Do dooopki takie coś :/ Nie wiem jak Ty, ale ja się nie chce poddać. Musimy takie "coś" przeczekać... Buźki :*** 3majta się ;*

  • I.am.ugly.and.i.know.it

    I.am.ugly.and.i.know.it

    27 października 2012, 18:46

    ja mam ta sama wage od 2 miesiecy .. wiec wiem co czujesz .. ale nie poddawaj sie , a dieta 600 kcal nie jest niczym dobrym , uwierz mi bo probowalam ..

  • cauliflower

    cauliflower

    27 października 2012, 18:06

    nie ważyć się! nic a nic! po prostu rób swoje. dieta i ćwiczenia. i będzie dobrze ;) jeśli samą dietą nie możesz nic zdziałać, to nastaw się na ćwiczenia. ja teraz baaardzo wolno chudnę (na wadze). mam wrażenie, że prawie nic - odchudzam się "na poważnie" od początku września i co? schudłam równo 2kg przez blisko 2 miesiące. Śmiech na sali. Ale widać różnicę. I to bardziej motywuje niż waga. I to dzięki temu, że we wrześniu ostro się za siebie zabrałam i ćwiczyłam. Teraz mniej, ale się staram. Trzymam za Ciebie kciuki!

  • Daria526

    Daria526

    27 października 2012, 17:21

    kochana spokojnie!:) nie ma co się załamywać i wnerwiać!(chociaż to niemożliwe) daj sobie i swojemu organizmowi czas, jeden chudnie szybciej, drugi niestety wolniej. trzymaj się diety, staraj się pohamowywać nagłe napady ożarstwa, a zobaczysz z biegiem czasu rezultaty. nie waż się za często, bo jak ja wpadniesz w okropny nałog codziennego ważenia, a przez to troche świrowałam. buziaki