Pożegnałam się z głodówkami.Powiedziałam sobie: Dość! Po co się katować, skoro i tak nie ma ŻADNYCH efektów? Przyznam wam się bez bicia... w zeszłym miesiącu stosowałam kopenhaską. Fakt, schudłam- ale co z tego? To było chwilowe! 12 dnia zjadłam tabliczkę czekolady i małe laysy. Następnego dnia było jeszcze gorzej z żarciem- resztę możecie sobie dopowiedzieć patrząc na moją wagę.
Muszę trochę zwolnić. Mój duch nieraz krzyczy: jeść, jeść, jeść! Jakbym przed chwilą przebiegła maraton lub zdobyła kilimandżaro- tzn. jakbym właśnie straciła całą energię i trzeba ją szybko odrobić!
Jakiś czas temu natknęłam się na stronę wilczogłodnej. Kto czytał, ten wie... Mój Gadzi jest ogromnych rozmiarów i ma niezłą siłę perswazji, skoro aż tak mnie kontroluje (albo raczej pozbywa kontroli Profesora)
Pomyślałam sobie: skoro tak na mnie działa ograniczenie jedzenia, to będę jadła więcej! Ale nie słodyczy/ fast-foodów etc..
Obowiązkowe śniadanie- które zastępowałam kawą.
Do pracy: II śniadanie plus przekąski (marchewka, jabłko itp)
Po pracy: Pożywny obiad = zmiana proporcji między surówką/warzywami a makaronem/ziemniakami/ryżem.
Podwieczorek! - posiłek przedtreningowy.
Bezpośrednio po treningu odżywiam mięśnie- aby rosły w siłę - węglowodany proste.
I kolacja. Białko + Tłuszcze + Warzywa
Co do treningu póki co.. 2x w tygodniu siłownia (oczywiście z nastawieniem na trening siłowy, nie tylko cardio) i 2x biegi.
Rower mam na co dzień - zasuwam nim do pracy (co prawda dopiero od miesiąca)
Chcę w końcu osiągnąć jakiś sukces i zatuszować moje porażki.
Wieczorem odezwę się do Was z moim planem posiłków i treningowym.
Jesteście ze mną?
Tazik
17 maja 2016, 09:02Bardzo słusznie, że sama doszłaś do takich wniosków... Ja też sobie uświadomiłam jakieś 3 lata temu, kiedy udało mi się super schudnąć, że wbrew pozorom, żeby schudnąć- TRZEBA JEŚĆ. Nie dużo, ale zdrowo i regularnie, nie głodzić się, ćwiczyć, pić dużo wody. Wszyscy to wiedzą, ale zawsze jest ciężko z praktyką- sama to doskonale znam :) Kiedy stosowałam dietę mniej żarcia plus lekki jogging- mogłam zdziałać cuda, a teraz się roztyłam przez moje łakomstwo. Trzymaj się ciepło!
ingrid83
16 maja 2016, 15:36glodowka niczemu nie sluzy..wszystko potem wroci ze zdwojona sila..wiec racjonalne odzywianie i sport :) dasz rade :)
mucha81
16 maja 2016, 13:49przeczytalam inne twoje wpisy - to nie wina kopenhaskiej tylko twoja wlasna decyzja, zeby zjesc ta czekolade, tak samo jak decydowalas zeby zjesc te wszystkie inne czekoaldy i chipsy w swoim zyciu - dopoki nie nauczysz sie podejmowac decyzji co wkladasz do buzi, zadna dieta ci nie pomoze moja droga (wiem z doswiadczenia). Zamiast tej czekolady i laysow moglas zjesc wiadro warzyw i jakze inny bylby efekt. Chocby to byla najbardziej zdrowa dieta na swiecie to ci nie pomoze, jesli nadal po diecie bedzie siegac po CALA tabliczke czekolady. Zycze ci opanowania i powodzenia w podejmowaniu wlasciwych wyborow jedzeniowych! :)
PokonacGloda
16 maja 2016, 14:09Zgadzam się z Tobą :) Dlatego moim celem teraz nie jest schudnięcie tylko odzyskanie kontroli nad sobą :)
PokonacGloda
16 maja 2016, 14:21Haneczka80 - faktycznie tak jest. Organizm domaga się szybkiej i dużej dawki energii, którą dają cukry i tłuszcze. Dlatego teraz staram się jeść dużo więcej - ale odpowiednio i rozsądnie- aby pozbyć się napadów.
mucha81
17 maja 2016, 11:18Ozywiscie Haneczka80, tylko podejmujac sie glodowki trzeba miec tego swiadomosc. Wiele osob nie ma o tym pojecia stad te wszystkie jojo, "nie udalo sie", "szybko zgubilam i szybko odzyskalam" - niedozywienia nie naprawia sie pustymi kaloriami typu czekolada i chipsy a wlasnie wiadrem warzyw=witaminy i mineraly. A cukier i tluszcze to moga byc np. owoce i orzechy PokonacGloda - bardzo dobry plan na jedzenie, mi kiedys pomogly duze ilosci bialka, zeby pozbyc sie ochoty na slodkie, teraz mam ja tylko przed okresem. Powodzenia!
grubasek005
16 maja 2016, 10:51My zawsze jesteśmy z Toba ale Ty sama musisz zawalczyć o lepszą siebie ;)
PokonacGloda
16 maja 2016, 10:56Nikt za mnie tego nie zrobi, wiem :)
Naturalna! (Redaktor)
16 maja 2016, 10:16uffff, nareszcie jakiś głos rozsądku :) czekam na plan posiłków :) polecam też ksiązke "Mit kalorii" u mnie możesz znaleźć jej fragment online we wpisie o wadze genetycznej ... super lektura, rozjaśnia wiele kwestii, warto sie zapoznac z takim podejściem :)
PokonacGloda
16 maja 2016, 10:54W takim razie wpisuję ją na listę moich najbliższych zakupów :)
Naturalna! (Redaktor)
16 maja 2016, 10:59polecam Ci księgarnię internetową : nieprzeczytane pl, oni maja tam najlepsze ceny :)
Walcze-O-Lepsza-Siebie
16 maja 2016, 09:58Pewnie, że jesteśmy :) Za mało jedzenia to też nie dobrze, oblicz ile potrzebujesz kalorii, żeby chudnąć optymalnie i się tego trzymaj, głodówki tylko źle się kończą, wierz mi, znam to z autopsji. Ja miałam bardzo silną wolę, jadłam po 1000 kcal, do tego ćwiczyłam, schudłam 20Kg i zatrzymał mi się okres, zapaliła mi się wtedy czerwona lampka alarmowa i powiedziałam STOP NISKOKALORYCZNYM, NISZCZĄCYM DIETOM! Zdrowie najważniejsze :) Powodzenia :*
PokonacGloda
16 maja 2016, 10:56Fakt, może i z normalną, zdrową dietą dłużej idzie się do celu- ale jest większe prawdopodobieństwo, że się tam dotrze- i zostanie :)
EfemerycznaOna
16 maja 2016, 09:36Pamiętaj wygra ten Wilk którego będziesz karmić :) będzie dobrze. Ja wczoraj caly dzień miałam taki że bym tylko jadła i jadła ale walczylam pijąc wodę i się udało. Tobie też się uda. Dobry plan z tym treningiem.
PokonacGloda
16 maja 2016, 09:50Zdecydowanie chcę się teraz skupić na tym, co dla mnie najlepsze :) Wyciszyć Gadziego i znów mieć władzę nad sobą :)
Mobilizatorka
16 maja 2016, 09:34Ja jestem, głodówka nigdy nie była dobrym pomysłem, jest tyle diet do wyboru i po dziewczynach z Vitalii widać, że działają :)
PokonacGloda
16 maja 2016, 09:49Najlepsza dieta? Zmienić swoje nawyki i odżywiać ciało tym, co najlepsze :)
Mobilizatorka
16 maja 2016, 09:52dodam do tego co napisałaś jeszcze tylko jedno, więcej ruchu i ćwiczeń :)
PokonacGloda
16 maja 2016, 09:55Zdecydowanie się zgadzam. Kocham ćwiczyć i sama siebie nie rozumiem, że nie robię tego regularnie.