Myśli człowiek -syoss dobra marka, to ich farba na dłużej siwiznę schowa. Tak mam 28 lat i od 12 ukrywam siwe włosy. Nic przyjemnego ale sorry, takie mamy geny. No to zaszalałam - kupiłam 3 opakowania ( tyle potrzebuję na całe włosy) koloru 4-8 czekoladowy brąz. Szwagierka pięknie nałozyła. To było tydzień temu. Dziś po kąpieli patrzę i oczom nie wierzę. Dałam prawie 70 zł za farbę i co? Siwa kupa. D. pojechał kupić starą, dobrą joannę. Połowę tańsza a lepsza.
Droga furmo Gold Care i marko Syoss - strzelam focha, i to z przytuoem, ot co.
A po rozładowaniu nerwów wracam do regulowania brwi a potem się potreninżę :-)
Asluag
27 września 2014, 17:16syoss się szybko zmywa u mnie było to samo ;/
angelisia69
27 września 2014, 17:15No niestety nie zawsze marka idzie w parze z jakoscia :/ a za te pieniadze to bys pewnie u fryzjera profesjonalnie pokryla odrosty.I szczerze to wspolczuje w tym wieku :/ to jakas choroba?
Pokusica
27 września 2014, 18:28Chyba to żadna choroba, tylko geny. Moja mama też tak miała, siostry już nie.