Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I jak tu go nie kochać?

Wczoraj napadła mnie Matka Natura i ciężko raniła. Goić się będzie jeszcze kilka dni. I jak to co miesiąc, dziś musiałam zbierać się z pracy w stanie ciężkim. Wezwałam na pomoc D. bo w takim stanie nie mogę prowadzić. No i przyjechał mój Książe, zabrał mnie do domku, położył do łóżka, zrobił herbatę, pojechał po No-spę do apteki i poszedł grzebać w garażu. A po 2 godzinach przyszedł' obudził mnie i mówi, że czeka na mnie obiad. Idę do kuchni, a on na to, że obiad gotował przyczepie kampingowej, którą postawiliśmy na zimę za domem. Nie chciał mnie budzić strzelając szafkami i tłukąc się po kuchni. No i jak go nie kochać?

  • katy-waity

    katy-waity

    2 października 2014, 21:11

    urocze:)))