Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
#12


Nie piszę bo nie mam o czym tzn. miałabym ale trochę mi głupio nawet wobec samej siebie. Waga nawet nie paskowa niestety i jako ostatnią deskę ratunku potraktowałam wyzwanie 3 kg w 3 tygodnie. Przynajmniej próbuję i codziennie odejmuję te dekagramy i chociaż trochę się staram (pot) Muszę tylko intensywniej ćwiczyć bo kondycja jest mi naprawdę niezbędna! Oby tylko zdrowie nie szwankowało...