Zwyczajnie sobie nie radzę, potem mam doła i tak w kółko :(
sfizohrmeja
25 kwietnia 2011, 21:01
vitalia jest taka sama, jak była. serio - tylko teraz inne rzeczy są tu eksponowane, ale to kwestia użytkowniczek. tak zupełnie szczerze, to wydaje mi się, że stosunek kobiet-głupków (vide: ważę 45 kg i chcę się pochwalić swoim 200 kcal menu) do normalnych i do prowokatorek zupełnie się nie zmienił:) tylko strona główna jakoś inaczej wygląda i bardziej to widać.
i cieszę się, że tu powróciłaś. lubiłam cię czytać, serio. dalej lubię ( ;
Caramela7
25 kwietnia 2011, 21:00
Jak tyle schudłaś? Co robiłaś, co jadłaś? Ja też nie daję rady.. Kilogramów przybywa.. ;(
Ja na vitalii jestem dluzej niz Ty bo od 2006 roku. Moim skromnym zdaniem Vitalia byla i jest taka sama, tylko troche zmienila sie szata graficzna i przyszlo wielu nowych uzytkownikow. Fakt, wiele osob tutaj rani swoimi nieprzemyslanymi komentarzami innych, ale takie osoby po prostu sie olewa i tyle. Kiedys bylo tak samo. Ja na przyklad selekcjonuje osoby w moich znajomych, nie przyjmuje zaproszen jak leci. Aniu, nie miej nikomu za zle, ze jak nas opuscilas na ponad pol roku bez slowa wyjasnienia ludzie knuli teorie spiskowe. Gdybys powiedziala, ze zawieszasz pamietnik nic takiego by sie nie stalo. Miej wiec chociaz prosze na tyle odwagi cywilnej i przyznaj, ze nas troszke niejako olalas bo mialas wazniejsze sprawy na glowie. Ale prosze nie obwiniaj nas za to, ze sie martwilysmy o Ciebie. Jestes dla nas wielka inspiracja :) Caluje i pozdrawiam!
armagedon298
25 kwietnia 2011, 15:45
nie przejmuj sie aniu tym co sie dzieje na v...po prostu badz szczesliwa :)
nieraz zastanawialam sie jak Ci idzie bo ty Aniu i AnnaHelena byly moimi ulubionymi pamietnikami. Ja czytam codziennie pamietniki ale sama jakos nie umiem sie zmobilizowac do pisania. Widze ze jest tu duzo takiej wzajemnej adoracji i co niektorzy bardzo lubia szukac sensacji. Pozdrawiam
Czy dalej trzymasz diete?
lakrita
25 kwietnia 2011, 12:56
Fakt ja kiedyś tu byłam z 2 lata temu było zupełnie inaczej . Jestem pod ogromnym wrażeniem że schudłaś już 48 kilogramów ;) I trzymam kciuki w gubieniu kolejnych kilo ;) Ja na szczęście przez te święta nie obżarłam się tak bardzo . Powodzenia !
92nonsense
25 kwietnia 2011, 12:42
Ja zaczynałam na vitalii ponad 2 lata temu i pamiętam jak motywowała mnie obecność tutaj :) mogłam o wszystkim napisać, poznałam wspaniałych ludzi. Niedawno wróciłam. I co? czuję się jakbym przeniosła się w czasie o kilkanaście lat do przodu. inni ludzie, inne zachowania. nie podoba mi się to, bo coraz mniej jest normalnych, życzliwych kobietek, zdecydowanie więcej żmij. :P
tamarata
26 kwietnia 2011, 11:54Zwyczajnie sobie nie radzę, potem mam doła i tak w kółko :(
sfizohrmeja
25 kwietnia 2011, 21:01vitalia jest taka sama, jak była. serio - tylko teraz inne rzeczy są tu eksponowane, ale to kwestia użytkowniczek. tak zupełnie szczerze, to wydaje mi się, że stosunek kobiet-głupków (vide: ważę 45 kg i chcę się pochwalić swoim 200 kcal menu) do normalnych i do prowokatorek zupełnie się nie zmienił:) tylko strona główna jakoś inaczej wygląda i bardziej to widać. i cieszę się, że tu powróciłaś. lubiłam cię czytać, serio. dalej lubię ( ;
Caramela7
25 kwietnia 2011, 21:00Jak tyle schudłaś? Co robiłaś, co jadłaś? Ja też nie daję rady.. Kilogramów przybywa.. ;(
zakochanabezpamieci
25 kwietnia 2011, 19:45ja tam wcale sobie nie radzę :D jem jem jem jem
laura26xen
25 kwietnia 2011, 17:43Ja na vitalii jestem dluzej niz Ty bo od 2006 roku. Moim skromnym zdaniem Vitalia byla i jest taka sama, tylko troche zmienila sie szata graficzna i przyszlo wielu nowych uzytkownikow. Fakt, wiele osob tutaj rani swoimi nieprzemyslanymi komentarzami innych, ale takie osoby po prostu sie olewa i tyle. Kiedys bylo tak samo. Ja na przyklad selekcjonuje osoby w moich znajomych, nie przyjmuje zaproszen jak leci. Aniu, nie miej nikomu za zle, ze jak nas opuscilas na ponad pol roku bez slowa wyjasnienia ludzie knuli teorie spiskowe. Gdybys powiedziala, ze zawieszasz pamietnik nic takiego by sie nie stalo. Miej wiec chociaz prosze na tyle odwagi cywilnej i przyznaj, ze nas troszke niejako olalas bo mialas wazniejsze sprawy na glowie. Ale prosze nie obwiniaj nas za to, ze sie martwilysmy o Ciebie. Jestes dla nas wielka inspiracja :) Caluje i pozdrawiam!
armagedon298
25 kwietnia 2011, 15:45nie przejmuj sie aniu tym co sie dzieje na v...po prostu badz szczesliwa :)
ewik010
25 kwietnia 2011, 14:27he he ja w święta to z dietą sobie kompletnie nie radzę :) ale co tam :) te 2 dni można sobie odpuścic :)
anusiek.anna
25 kwietnia 2011, 13:01nieraz zastanawialam sie jak Ci idzie bo ty Aniu i AnnaHelena byly moimi ulubionymi pamietnikami. Ja czytam codziennie pamietniki ale sama jakos nie umiem sie zmobilizowac do pisania. Widze ze jest tu duzo takiej wzajemnej adoracji i co niektorzy bardzo lubia szukac sensacji. Pozdrawiam Czy dalej trzymasz diete?
lakrita
25 kwietnia 2011, 12:56Fakt ja kiedyś tu byłam z 2 lata temu było zupełnie inaczej . Jestem pod ogromnym wrażeniem że schudłaś już 48 kilogramów ;) I trzymam kciuki w gubieniu kolejnych kilo ;) Ja na szczęście przez te święta nie obżarłam się tak bardzo . Powodzenia !
92nonsense
25 kwietnia 2011, 12:42Ja zaczynałam na vitalii ponad 2 lata temu i pamiętam jak motywowała mnie obecność tutaj :) mogłam o wszystkim napisać, poznałam wspaniałych ludzi. Niedawno wróciłam. I co? czuję się jakbym przeniosła się w czasie o kilkanaście lat do przodu. inni ludzie, inne zachowania. nie podoba mi się to, bo coraz mniej jest normalnych, życzliwych kobietek, zdecydowanie więcej żmij. :P