Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moja króciutka historia


Dziękuje za słowa otuchy w komentarzach ja i w wiadomościach prywatnych :)

Może napiszę kilka słów o sobie :) Tak jak wspominałam jestem studentką we Wrocławiu. Chodzę regularnie na siłownię, bo to kocham i wiąże z tym swoją przyszłość. Moim jednym z wielu marzeń jest zrobienie sobie kursu trenera personalnego. Jeszcze mnóstwo pracy przede mną, ale siłownia to mój drugi dom. Gorzej jest z jedzeniem. Kiedyś miałam bardzo duże napady jedzenia. Zazwyczaj wtedy jak byłam sama w domu, bądź przychodził wielki stres :( "Wyleczyłam' się z tego i zaczęłam się odchudzać. Pięknie zeszło mi 14kg, zaczęłam wierzyć w siebie. Co za tym szło - potrafiłam popatrzeć w lustro i powiedzieć w końcu wyglądasz na wysportowaną dziewczynę :) Po roku czasu tej sielanki coś mi się zmieniło. Napady jedzenia były większe, wyrzuty sumienia itp. Zniszczyło to moją psychikę i waga wróciła do stanu wyjścia... Jak sobie teraz o tym pomyślę, to jestem na siebie taka zła, że szybko te myśli próbuję odrzucić...

Dlatego teraz znów szukam motywacji do lepszego, zdrowego jedzenia. Jak wspominałam z ćwiczeniami nie mam problemu. Gorzej z zachowaniem czystej michy. Nie muszę schudnąć X kg. Nie potrzebuję ładnych cyferek na wadze! To nie dla mnie! Moim celem jest zejście do 20 bf%, a potem zobaczymy. 

Uda się! :)

  • zombie98

    zombie98

    3 maja 2015, 22:00

    Pozwól innym wieść małe życie, ale nie sobie. Pozwól innym kłócić się o nieistotne szczegóły, ale nie sobie. Pozwól inny płakać z byle powodu, ale nie sobie. Pozwól innym zostawić swoją w przyszłość w czyichś rękach, ale nie sobie :) Wiesz najciężej jest ruszyć. Nie dojść ale ruszyć. Ten pierwszy krok nie jest krokiem nóg lecz serca. To serce najpierw rusza a nogi za nim :) Trzymaj się!

  • 88sweet88

    88sweet88

    3 maja 2015, 17:23

    Hmm to tak jak u mnie..Z cw problemu nie ma gorzej x jedzeniem..jak wpadna slodycze itp to ciezko mi to przerwac.. To tak jakbym byla uzalezniona.. Bo moge przestac jesc calkowicie slodycze ale jak pozniej cos zjem to ciagle bym jadla..;//

    • positive.person

      positive.person

      3 maja 2015, 17:26

      Dokładnie :/ zasada, która u mnie dominuje: "Albo wszystko albo nic"

    • 88sweet88

      88sweet88

      3 maja 2015, 17:30

      Tylko u mnie problem jak nic to mnie dobija wieczne tlumaczenie sie rodzinie dlaczego znowu nie jem ciasta itp.. I Tak mi sie marzy ze kiedys wkoncu przestane miec wiecznie taka chec na slodycze I bede potrafila odmowic bo nie mam ochoty lub jesc ale maly kawalek a nie 5..

    • positive.person

      positive.person

      3 maja 2015, 17:34

      Na szczęście nie mam takiego problemu, bo ja przez pewien czas nie jadłam już słodyczy (około roku), ale ostatnio znów mnie zaczęło ciągnąć :/ dlatego znów podjęłam kroki i eliminuje cały ten syf