Wiedziałam, że weekend będzie trudny i po cichu w myślach nastawiam się na jedną wielką, dietową klapę. Okazało się, że nie jest że mną tak źle, ale nie jest również idealnie. Przyznaje się do wypicia 2 lampek wina i zjedzenia kostki ptasiego mleczka. Jedzenie wg jadłospisu, A zamiast ćwiczeń-intensywne sprzątanie domu.
Dziś w menu: kanapki z szynką i sałatą , gulasz z indyka z ziemniakami, kanapka z szynką, ziemniaki. z twarogiem.
jeden
1 grudnia 2019, 15:01Kostka ptasiego mleczka to naprawdę mało, kalorie to kalorie, a nie da się wytrwać w postanowieniach jeśli nie ma się żadnej przyjemności