śniadanie: omlet z otrębami i pomidorami+shake bananowy=300kcal
II śniadanie: twarożek wiejski+sucharek z wędliną+inka z mlekiem= 250kcal
obiad: leczo warzywne= 200? Nie wiem dokładnie.. Więcej na pewno nie.
kolacja: twarożek z ogórkiem i jogurtem+pół papryki+inka z mlekiem+ niestety plaster tłustej kiełbasy z komina... = 300 kcal...
Razem: 1050 kcal... -.-
Gdyby nie ta kolacja... Ale musiałam coś, bo mama.....
Rano 45 minut szybkiego marszu+rozciąganie. Myślałam, że nie dojdę do domu, tak się zmęczyłam.
A później spacer z M. Dość długi, ale wolny.
A później spacer z M. Dość długi, ale wolny.
Chyba się dzisiaj ukaram i jeszcze poćwiczę.
Głupia kolacja.
Głupie jedzenie!
Zwracałam dziś dość dużą uwagę na inne dziewczyny. I się zastanawiałam jak ja wyglądam. Chciałabym na siebie spojrzeć oczami kogoś innego.
I te dziewczyny z paczką chipsów w ręce. Wcale nie chude, wręcz przeciwnie. Ale potrafią zaakceptować siebie. Zazdroszczę. A może ja też tak wyglądam? Duża, duża, ogromna...?
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
lody z bitą śmietaną, polewą czekoladowo-orzechową i wafelkami...
ewentualnie chipsy do II części Bridget Jones...
Czuję się taka obżarta. Idę ćwiczyć!
grubas002
5 marca 2013, 19:22fajne menu :)
kamileczka344
5 marca 2013, 19:22ehh głupie podejście 1000kcal to mało na pewno nie przytyjesz o to się nie martw