Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ŻAL DUŻY ŻAL


Tak mam duzy żal tylko do kogo go sierować. Jestem trzeci raz na diecie vitali w przeciagu chyba 4 lat i efekt za kazdym raze jest ten sam, najpierw spadek wagi a potem waga do góry do punktu wyjścia. Dokąd jem mniejsze porcje niz w diecie to jest ok ale jak zaczynam trzymac sie diety no to juz klops. Myslałam , że tym razem pójdzie wszysto ok. Dlaczego jestem gruba ? dobre pytanie sama nie znam na nie odpowiedź. Moja kuchnia jest bardzo zdrowa no moze za bardzo, nic smazonego tylko od swieta jak juz moj mąz bardzo tęskini, zero mącznych rzeczy ( zreszta nie lubię makaronu, ryzu, chleba) kasza gryczana i jaglana jeszcze jste zjadliwa dla mnie . Zup nie jadam bo nie lubie no chyba , że moja mama zrobi fasolke po bretonsku ( jem ją az dwa razy do roku) i barszcz czerwony wigilijny czasem zrobie od święta zupe kokosową i to wszystko. śmietany nie używam, nie slodze od 15 roku zycia a wiosen zamną juz 40. Ciasta piekę tylko na urodziny. Ja wyjeżdzam do moich rodzicówto moj tata wciąz zadaje mi pytanie : dziecko dlaczego ty jesteś taka gruba przeciez ty nic nie jesz tylk pijesz ta wode i pijesz. Po kazdej wizycie u rodzicow około 2 kg do przodu zrzucam to 2 miesiące. Jestem zdrowa nicmi nie dolega. Przy tej diecie  od 2 miesięcy ćwicze chodakowska, plan cwiczen z diety oraz bywa w fitnesie vitali czasem cwiczę po 3 godziny w przerwach a oprócz tego latam za dwulatkiem ja dzika ,na bra ruchu to nie moga narzekac , w związku z powyzszym mam pytanie ja to jest możliwe że ja tyje a nie chudnę???????????? Mój mąż za głowe sie łapie ja to jest mozliwe tyc od patrzenia na jedzenie no chyba jest (moze to jakiś nowy rodzaj choroby. Jestem zdesperowana, zła, wsciekła, chce mi się ryczeć bo chce wazyć 60 kilo jak kiedyś. Wiem kiedys bylam młodsza uprawialam sport codziennie ( hobby przerodzilo sie w mój drugi zawód albo trzeci) mialam więcej czasu dla siebie ale teraz tez sie staram. Postanowiłam od jutra zapisac sie na siłownie, nie było mnie tam ponad dwa lata ( nawet w ciązy chodziłam dokąd brzuch pozwalal). Musiałam to napisac i tak sie pozalić nawet gdyby nikt tego nie przeczytał, a jak ktos przeczyta to sorry za literowki ale moj komp to juz ledwo dych i klawisz cienko sie wciskają.

  • iw-nowa

    iw-nowa

    29 lipca 2015, 01:11

    Może powinnaś zbadać sobie tarczycę, jej choroby mogą być przyczyną takiej odporności na odchudzanie. I skontaktować się z dietetykiem Vitalii, poprosić o pomoc. powodzenia!

  • agsiag

    agsiag

    28 listopada 2014, 23:04

    a może Twój układ hormonalny nie pracuje tak jak trzeba? robiłaś badania?

  • siostrapulchna

    siostrapulchna

    9 maja 2014, 02:37

    Sama mam odwieczny problem z tym , że tyję " od patrzenia". Ostatnio przerzuciłam się na nieco inny plan - Tobie również go polecam. Otóż: Wylicz swoją całkowitą przemianę materii i odejmij od niej ok. 10 - 20 % kcal. Codzienny jadłospis staraj się ułożyć tak, żeby oscylował kalorycznie właśnie w tych granicach. Bardzo możliwe , że po prostu jesz ZA MAŁO. Organizm zwalnia wtedy metabolizm, ponieważ musi przerzucić się na tryb oszczędnościowy, jeżeli drastycznie obcinasz kalorie zaczyna pobierać niedobór z mięśni gdyż są one najbardziej podatne na procesy metaboliczne... natomiast każdą kalorię zaoszczędzoną na przetrwaniu magazynuje w postaci tłuszczu , będacego zapasem na ewentualne odcięcie od racji żywnościowych. Ja już któryś dzień jestem na właśnie takiej, zdrowej, zbilansowanej diecie i już czuję się lżejsza, a na dodatek nie chodzę głodna i mogę sobie pozwolić na chlebek, czy wędzonego łososia, co byłoby kiepskie przy niskokalorycznych dietach :) Pozdrawiam ! i życzę powodzenia !

  • noir9

    noir9

    9 maja 2014, 01:43

    jakbyś wrzuciła swój przykładowy jadłospis to może łatwiej byłoby coś zaradzić. jak masz dużo ruchu to i zapotrzebowanie na kalorie też wzrasta. w każdym razie może powinnaś udać się do dietetyka? dieta vitalii raczej Ci go nie zastąpi.

    • potworek.aga

      potworek.aga

      9 maja 2014, 14:53

      Dietety teznic nie pomógł w krakowie jest taka słynna klinka od dobrych paru lat , która pomaga grybasom takim jak ja no ale mnie nie pomogła a pani doktor mi powiedziala , za napewno jem cos dodatkowego oprócz diety i dlatego niema spadku ( oczywiście była to nieprawda) i tak zakonczyła sie moja przygoda po 2 miesiącach z klinika odchudzania. Moja kuzynka dzięi nim schudla 25 kilo no i co tu o tym mysleć............. Jestem pechowa

    • noir9

      noir9

      10 maja 2014, 17:03

      na pewno nie jesteś pechowa, nie ma czegoś takiego jak pech :) po prostu jak jeden dietetyk Ci nie pomógł to są jeszcze inni. a to, że kuzynce pomogli to raczej o niczym nie świadczy. coś w Twoim menu musi być nie tak skoro tyle ćwiczysz i nie chudniesz :( nie poddawaj się!