Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rozliczenie


Zaczął się kolejny miesiąc. I brak motywacji. Moje nastawienie jest koszmarne. Wczoraj miałam dzień skaczącego humoru. Jedna rzecz i cała radość dnia uciekła. A teraz jeszcze to podsumowanie moje. Moje rozliczenie z realizacji postanowień. Dwója jak nic!! Wiem, ze sekret tkwi w organizacji. U mnie jej po prostu brakuje. W tym tygodniu nic nie ćwiczyłam. A to dlatego, że tydzień temu pokłóciłam się z bratem. W efekcie nie korzystałam z kompa. Mam laptopa od koleżanki ale jest problem jakiś. Nie chce mi odtwarzać płyty. Brak programu czy coś. I tak tydzień uciekł. A mój brzuch jak by bardziej większy. No ale właśnie mija pół roku od kiedy nie wzięłam drugiego zastrzyku anty, co więc również oznacza brak okresu. I gdzieś się to musi przecież skumulować. Za niedługo powinno wszystko wrócić do normy. A więc może będę lepiej na to wszystko patrzeć. Wracając do mojej listy to mogę tylko stwierdzić, że oceniam wykonanie na 50% mojego planu ćwiczeń i 50% jeśli chodzi o hobby. Noi nawet raz dziennie staram się zjeść tego owoca/warzywo. Przynajmniej. Oj słabo. Mam nadzieję, że na początku marca będę miała lepsze sukcesy. 

  • fitnessmania

    fitnessmania

    2 kwietnia 2017, 13:56

    Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka