Ostatnie moje ważenie wskazało, że moja waga jest bez zmian. Wydarzenia w pracy sprawiły, że miałam załamanie i zamiast ćwiczeń - poluzowałam moją dietę. Aż strach wejść teraz na wagę.Do tego wczorajszy wyjazd - chciałam zrobić dziecku dobrze i zaplanowałam jednodniowy wypad do Krynicy. Efekt - od razu w aucie byłam głodna. Chociaż niedawno jadłam. Oczywiście zamiast prowiantu - bułek, czy owoców - zaczęłam podjadać słodkie. Nawet moje fit balls z biedronki mnie nie skusiły. Ponieważ w planach miałam dzisiaj pójście na trampoliny - to zaczęłam pożerać. Moja podświadomość ładnie wyprowadziła mnie w pole. A dziś - choruje. Katar, ból głowy i gardła. Więc z planów nici... A czas goni. Waga na pewno skoczyła w górę. W poniedziałek mam wolne, więc się zważę. A teraz muszę spiąć pośladki, abym jednak szoku nie dostała.
peggy.na.obcasach
27 stycznia 2019, 00:58No to trzymam za Ciebie kciuki weekendowo i żeby waga w poniedziałek okazała się łaskawa!!! :-)
Powoli_do_przodu
29 stycznia 2019, 10:05Dziękuje
Jagnisia
24 stycznia 2019, 15:21Staraj sie nie karac sie ze zjadlas za duzo slodkiego tylko na drugi dzien bo bedzie ci sie jeszcze bardziej chcialo jesc.
Powoli_do_przodu
25 stycznia 2019, 09:13Wiem, że ne cofnę czasu. Najgorzej jest znowu sobie zakodować w głowie. Nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo emocjonalnie reaguje na opinie innych.
jak.nie.dzis.to.kiedy.
23 stycznia 2019, 21:21zdrowia życzę
Powoli_do_przodu
25 stycznia 2019, 09:14Dziękuję. Dziś jest już o niebo lepiej.
zurawinkaaa
23 stycznia 2019, 21:14Powodzenia . Do poniedziałku masz jeszcze 4 dni jak się postarasz to jeszcze coś spadnie ;)
Powoli_do_przodu
25 stycznia 2019, 09:15Chciałabym aby chociaż waga utrzymała się na tym poziomie co jest.