No cóż, dziś weszłam na wagę ot tak, ale hadra wskazała mi zdecydowanie za dużo :D nie zmieniam. Ważenie dopiero w sobotę ;) a nawet w niedzielę :) więc wtedy zmienię. No cóż. Wczoraj mnie nosiło. Syn został w domu - coś strasznie zaczął kaszleć. I zaczęło się - PODJADANIE. Oczywiście nie potrafię dalej zacząć ćwiczyć. Sto wymówek, a nawet więcej. Dziś już idę do pracy - więc z jedzeniem będzie grzecznie. Przestałam pić prawie rozpuszczalną kawę - oszczędzanie kasy. Nie kupuję też słodyczy sobie, ale znalazłam w domu. Wczoraj byłam cały czas głodna. Idę szykować sobie obiad do pracy - dziś spaghetti. Miłego dnia.
zurawinkaaa
12 lutego 2019, 17:34Do soboty czy niedzieli waga jeszcze może spać. Będzie dobrze ;)
Powoli_do_przodu
15 lutego 2019, 10:06Liczę na to :)
Jagnisia
12 lutego 2019, 11:49Znam to uczucie. Jak musze w domu z dziecmi siedziec to tez caly dzien “glodna” chodze I jak odkurzacz po szafkach w kuchni
Powoli_do_przodu
15 lutego 2019, 10:08Człowiek chce wolne od pracy, a potem tylko chodzi i się snuje w domu :D