Wyczołagałm się z łózka o godzinie ósmej.
SNIADANIE:
Półtora tosta i szklanka mleka- o pół tosta za duzo :).
OBIAD- ok 14
Brouły na parze, ryż i kurczak w sezamie w kawaleczkach pieczony na oliwie z oliwe, lampka czerwonego wina
PODWIECZOREK -Godzina osiemnasta (ostatni posilek)
Płatki ryżowe(miseczka)+ sok dla smaku (tak nie przesadzając), dwie łyżki otręb pszennych.
I oczywiscie miedzy posilkami woda.
Po obiedzie poszłam na basen, popływac i pozjeżadzać :) A jutro o 18 planuje isc na zumba fitness uuuu bedzie zadycha, że płuca wypluje.
Stosując diete staram się traktowaćją nie jako diete, ale jako sposób życia-jedzenia to ułatwia kontynuację podjętego wyzwania.
PS- nie wiedziałam, że brokuły moga byc takie dobre :D
ananasowa
7 stycznia 2012, 19:14Ja też nie widziałam. Bardzo smaczne. A w smaku tak jakby kalafior. :P Oj tam ja zawsze zjadam 2 tossty :D
milka96
7 stycznia 2012, 19:07brawo. powodzenia! ;))
solska
7 stycznia 2012, 18:55trzymam kciuki! :D
znajoma1996
7 stycznia 2012, 18:53też musze sprobowac brokuł :) czy jak to się tam pisze, bo chyba nie brokułów :p