Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2785
Komentarzy: 37
Założony: 4 stycznia 2012
Ostatni wpis: 11 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pragne

kobieta, 33 lat, Białystok

182 cm, 108.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 80 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 kwietnia 2015 , Skomentuj

Przebyłam ciąże rok temu. W ciąży miałam 115 kg, urodzilam mialam 103, a potem 98.. Swięta i po świętach. Stanęłam dzis na wagę 106 kg. Sięgnełam dna. Nigdy tyle nie miałam. Mam w szafie ubrania, które kupiłam trochę mniejsze. Są piękne. Jestem otyła. Moja otyłość jest u mnie w głowie. Rujnuje sobie młodość. Przed ciążą wazyłam juz 91 kg i szlam znowu w dól.. mialam siłę i motywację. a Teraz. Żałosna. Nie mogę się poddać. 

22 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Hej, przyszłe chudzinki. Niedziela mija spokojnie, ale aktywnie.

Sniadanie: 3 kromki razowego chleba z pasztetem.
Obiad: 3 kawałki swojskiej kiełbaski z marchewka na parze i kromka razowego.
Kolacja: 2 kromki razowego z pasztetem
Przekąski: pomarancze, orzechy.
Napoje: zielona herbata, woda, sok z woda.
 Byłam dziś na basenie dwie godzinki. Zrobiłam kilka rundek i  odwiedziłam  saune. 
I małe co nieco dla motywacji.

21 stycznia 2012 , Skomentuj

Witajcie Kluseczki :*

Sniadanie: płatki Corn Flakes z Biedronki (zielone) +otręby z mlekiem
Obiad: kotlet jajeczny, marchewka+brokuły
Kolacja: Jogurt (duzy) z dwiema łyzkami otrąb i płatków
Przekąski: orzechy włoskie i laskowe, pomarańcze, granat

Byłam dziś na siłowni 3h (odliczyć pół na lelaczenie się i odpoczynek). 
Pytanie dnia: bedą zakwasy czy nie? 
W poniedzialek też ide na siłke, bedzie trener, zobaczymy co powie i co zaleci na moją przypadłość...

Mój obiadek :) (moze wydawac sie, ze za malo, ale postanowiłam zmniejszyć porcje)

A teraz coś ciekawego...
Musiała ostro działać, żeby w 2 miechy tak się wyrobić, jeszcze skóra wisi.
 HOT?

OR NOT???





18 stycznia 2012 , Komentarze (6)

Sniadnaie: 2 jajka pieczone na oliwie, 30min po sniadaniu zżarłam jeszcze zupe, dwa zeberka z chlebem razowym :D żal wiem :)
Obiado- kolacja : pętko kiełbaski podgrzanej w mikrofalówce z chlebem razowym
Napoje: herbata zielona, woda,
Przekąski: jabłko, dwie pomarancze 
Żadnych ćwiczeń, nie bede w czasie okresu sie wysilac, i tak jestem dobita tym faktem ze musze przez to przebrnąc :D
Na silownie chodzę (tak się staram jak narazie) :
 w czwartki-2h /
 niedziele-2h (+basen1h lub 2h, rekreacyjnie bardziej, chociaz przeplyne sie ile daje radę po siłowni zanim nie tonę :P)
Chciałam Wam też podziekować za wsparcie, które, jak wiecie, jest bardzo pomocne :*
Kochane, trochę motywacji na dziś!!
  

I na koniec pytanie retoryczne:
 

16 stycznia 2012 , Komentarze (7)

Witajcie Vitalijki! Wracam po trzech dniach nieobecności. Przetrwałam weekend. W tym czasie byłam na basenie, siłowni i uczelni.
Jadłospis dzisiejszy:
Śniadanie: płatki z otrębami i mlekiem.
Obiad: Chleb pełnoziarnisty i pasztet z Biedronki (mniam:))
Kolacja: Dwa jajka pieczone na oliwie.
Przekąski: jabłka :)
I oczywiscie woda, herbata. Dzis taki kitowy dzień, zaczął mi sie okres, wiec dopiero moze w czwartek, piątek pocwicze na siłowni. Co najfajniejsze juz nie patrze na to wszystko, ze to dieta, niby dwa tygodnie mineły ale tak juz automatycznie wiem na co moge sobie pozwolic a na co nie. 
 AAAAAA kupiłam sobie dzisiaj buty w deichmanie tadam :)
Troche motywacji: chociaz niektore to jak anoreksje :D

12 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Wczoraj mialam doła, jakieś załamanie. Dziś juz lepiej :)
Sniadanie: jabłko, kotleciki rybne z chlebem gruboziarnistym;
Obiad: Sałatka gyros
Kolacja: śledz marynowany z chlebem gruboziarnistym.
Byłam dziś na siłowni na trzy godziny, jak na razie czuje się dobrze :)

Motywacje:
-

10 stycznia 2012 , Komentarze (6)

8;00- szklanka soku grejpfrutowego;
Sniadanie ok 10;00- płatki owsiane na mleku,
Obiad  ok.14;00 jak ostatnimi czasy kurczak, ryz, marchewka na parze, kiszona kapustka.
a po obiedzie sie skusiłam :( na kawalek babki z ze szklanka mleka ;(
Podwieczorek- jabłko, pomarancza.
Ona dała rade, my też !

9 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Nie miałam dzisiaj zakwasów. Godzinę przed obiadem zjadłam jabłko żeby ruszyc żoładek, pózno wstałam. 
W ogole pod kątem jedzenia dzien był rozregulowany. 
Zjadłam kurczaka z marchewka i chlebem razowym, wypiłam kawe(nie słodzona). 
Okolo 15:00 wypilam szklanke soku grejpfrutowego.
Około 16:30 zjadłam miesko z gołabka (kapusty nie chcialam:) z marchewka na parze i chlebem razowym.
Na dziś to bedzie koniec, co najwyej jabłuszko przed 18:00, bo po osiemnastej juz nie jem.
Kupiłam dziś zielona herbate, oczywiscie nie słodze.
Ważyc sie bede w niedziele, czyli po dwóch tygodniach od początku diety. Mam nadzieje ze 90,? z kawałkiem bedzie, jak bedzie 91, to tez nie źle :)


8 stycznia 2012 , Skomentuj

Byłam dzisiaj na zumbie, to była najdluzsza godzina w moim życiu :) powiem szczesze, z moja kondycja to za wczesnie, za to godzinka na silowni była w pytke :) 
Wstałm dosc pózno wczoraj byla mała imprezka. Wiec 
sniadanie jako takie to pół tosta ukradzionego.
Obiad podobny do wczorajszego : kurczaczek w panierce na oliwie z oliwek, ryż, brokuły i marchewka na parze;
Podwieczorek kasza manna bananowa;
Kolacja jogurt z otebami pszennymi i platkami

7 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Wyczołagałm się z łózka o godzinie ósmej.
SNIADANIE:
Półtora tosta i szklanka mleka- o pół tosta za duzo :).
OBIAD- ok 14
Brouły na parze, ryż i kurczak w sezamie w kawaleczkach pieczony na oliwie z oliwe, lampka czerwonego wina
PODWIECZOREK -Godzina osiemnasta (ostatni posilek)
Płatki ryżowe(miseczka)+ sok dla smaku (tak nie przesadzając), dwie łyżki otręb pszennych.
 I oczywiscie miedzy posilkami woda.
Po obiedzie poszłam na basen, popływac i pozjeżadzać :) A jutro o 18 planuje isc na zumba fitness uuuu bedzie zadycha, że płuca wypluje.
 Stosując diete staram się traktowaćją nie jako diete, ale jako sposób życia-jedzenia to ułatwia kontynuację podjętego wyzwania.
PS- nie wiedziałam, że brokuły moga byc takie dobre :D