Hejo!!!!!!!!!!!!
Dziś niedziela, czyli dzień wylegiwania się w łóżku do godziny 11. Uwielbiam niedziele, tylko dlaczego w poniedziałek trzeba wracac do pracy ;-(
Dziś dieta szła jak burza. Wcześnie rano zbudziłam się z powodu potwornego głodu (ostatni posiłek jadłam dnia poprzedniego o 17), polazłam do lodówki, zjadłam pół brzoskwini z puszki i wróciłam spac :) Na śniadanie do łóżka dostałam sałatkę grecką, ale jakoś nie za bardzo mi szło jedzenie (przejadłam się tą brzoskwinią ;-)) więc zjadłam tylko kilka łyżek i resztę zotawiłam. Na obiad była pikantna pierś z kurczaka z duszonymi pieczarkami i surówką z kapusty pekińskiej, pora i pomidora. Po południu poszłam na chałupki, a tam czekała na mnie wielka pachnąca babka, kanapki z opiekacza i popcorn. Nie złamałam się, nie jadłam ani ciasta, które uwielbiam, ani kanapek. Tylko ze 4 sztuki popcornu wzięłam. I wypiłam 2 kubki zielonej herbaty. A niedawno skończyłam jeśc kolację- sałatkę owocową z brzoskwinii i ananasów z cynamonem. Teraz siadłam przed kompem i sączę czerwoną herbatę. To już mój drugi półlitrowy kubek dzisiaj :)
A tak w ogóle to muszę się pochwalic, że pycha kurczaka na obiad zrobiłam. Miałam pierś z kurczaka, która pokroiłam w grube plasty i zamarynowałam na ostro, bo wyczytałam w którymś inteligentnym babskim piśmie, że ostra papryka spala tłuszcz. Marynatę zrobiłam z sosu tabasco, czosnku, papryki słodkiej, ziół prowansalskich i kminku, plus oliwa z oliwek. Wysmarowałam wszystkie części kurczaka dokładnie i wstawiłam na pół godziny do lodówki, a następnie wrzuciłam wszystko na gorącą patelnię. Cudowny aromat i świetny smak. Polecam :)
Ale po raz kolejny zawaliłam cwiczenia. Miałam isc dzis biegac, ale nie wstałam rano. Byłam co prawda na spacerze i w ogóle włóczyłam się sporo dziś po dworze, ale jakiejś rewelacji to nie było. Mam nadzieję, że jutro ruszę tyłek z łóżka wcześniej i pójdę pobiegac przed pracą. No i od wtorku aerobic się zaczyna. Nie wiem czy się cieszyc czy płakac :D
AwAnaN
30 marca 2008, 18:30o ten kurczak to ciekawy pomysł... tez gdzies czytałam o tym że potrawy na ostro lepiej sie trawi... ja sie zapisuje na siłownie i tez nie wiem czy sie cieszyc czy plakac=)