Jak zwykle w ciągu dnia dieta szła mi super duper:
śniadanie: kromka pełnoziarnistego chleba + jajecznica z pieczarkami
w pracy: 2 jabłka+ kefir mały+musli
obiad: ryba gotowana+warzywa na patelnię+ ogórek
deser: 5 babeczek
Jestem głodna!!!!! Myślałam, że mam głód słodyczowy więc zjadłam babeczkę jedną, potem drugą i następne (niech już szybciej będzie ta sobota to goście przyjdą i resztę babeczek zjedzą, nie będę ich musiała okrążac szerokim łukiem). No ale to nie był głód słodyczowy, po prostu jestem zwyczajnie głodna i czas coś wchlamac.
A za godzinkę zbieram się na aerobik coby wypocic kalorie, które pożarłam w babeczkach wczoraj i dziś. Lecę na podbój lodówki :)