Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sukcesss... trzymam się już drugi dzień



Nie robiłam wpisu, bo nie chciałam zapeszac. Bałam się, że wczoraj to był taki jednorazowy dzień ale dziś się to powtórzyło więc jestem zadowolona :)

Wczoraj cały dzień trzymałam dietę, zero złych węglowodanów, przeważnie warzywa i owoce. W pracy 2 serki wiejskie, w domu makaron orkiszowy z truskawkami i kolacja, której nie pamiętam ale cośtam jadłam. I cwiczyłam trochę, głównie brzuszki.
Dziś na śniadanie zjadłam jedną sztukę ptasiego mleczka (imieninowe), na lunch serek wiejski, obiad: sałatka cesarska (sałata lodowa, pomidor, czerwona fasolka, sos czosnkowy na bazie jogurtu naturalnego i gotowany kurczak), później grapefruit, trochę czereśni, kolacja: 2 naleśniki z serem i truskawkami. I wypiłam 2 kubki herbaty czerwonej i zielonej, plus około 2 litrów wody.
No i dziś był rowerek. Tylko pół godziny bo kapcia złapałam, ale w końcu się ruszyłam, czyli pierwszy krok zrobiony. Po powrocie z przejażdżki porozciągałam się i zrobiłam 20 brzuszków. Teraz czekam aż się kolacja ułoży w brzucholu i znów porobię brzuszki. Trzeba oponkę zmniejszyc ile się da :)