Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 5



Wczoraj do czasu wieczornych spotkań z przyjaciółmi dieta szła nawet dobrze. Zjadłam:
- grahamka z polędwicą
- serek wiejski
- ziemniaki z kurczakiem i mizerią
- banan
- kilka poduszeczek śniadaniowych z nadzieniem toffi.

A później wyszłam ze znajomymi. Z zamierzenia miałam wypic sok i wypiłam, grapefruitowy. Ale później dałam się namówic na piwo. Duże. Trochę mi alkohol do głowy uderzył i jak wróciłam miałam takiego wielkiego głoda. I oczywiście się nie powstrzymałam i rzuciłam się na jedzenie:
kubek mleka z poduszeczkami toffi
śledz i kromka chleba
kawałek frakfunterki.

Nie za dobrze, ale chociaż słodyczy nie było. Wtedy.