Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 8



Wczorajszy dzień mogę określic jednym słowem: KOSZMAR!!!! Jadłam wszystko i to w zastraszających ilościach. Aż sama się sobie dziwiłam, byłam na siebie zła ale jadłam i jadłam.

Ale dziś jest lepiej. Postanowiłam przejśc na dietę warzywno- owocową. Na śniadanie i przez 8 godzin w pracy zjadłam 3 banany i wypiłam 4 kubki zielonej herbaty. Po przyjściu do domu zjadłam trochę gotowanej fasolki szparagowej i 2 pity z gotowanym kurczakiem, warzywami i sosem czosnkowym na bazie jogurtu naturalnego. W sumie w pitach niezdrowe były tylko pity. A później zjadłam kilka malin. Teraz kończę półlitrowy kubek czerwonej herbaty. Jakoś specjalnie nie jestem głodna, ale jakby mnie dopadł głód to mam ananasa żywego i zjem kawałek.

Lecę teraz się trochę porozciągac i porobic brzuszki. Pewnie mi to max 5 minut zajmie ale lepsze to niż nic :) Jednak muszę się trochę zmotywowac to większego wysiłku fizycznego. Muszę ujędrnic trochę ciało.