Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek i słodyczowe żądze


Dziś zjadłam jakoś sporo, ale miałam takiego głoda że hej.
śniadanie (wyjątkowo zdążyłam zjeśc)- płatki ryżowe na mleku z rodzynkami i orzechami włoskimi
lunch: musli fitella i mały kefir
obiad: trochę chili con carne (mięso mielone, 2 rodzaje fasoli, pomidory i czosnek) plus sałata
kolacja: trochę sałatki greckiej

Nie cwiczyłam dziś, nie byłam też na dłuższym spacerze. Znowu nie poszłam biegac rano choc budzik dzwonił o 5 rano.

A tak w ogóle chce mi się cukierka czekoladowego. Baaardzo.....!!!!! Ale nie zjem. Popijam właśnie czerwoną herbatę, może ona oszuka moje słodyczowe żądze :)