Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 6, 7, 8


Witajcie kochani (przytul)

Weekend za mną i niestety byłam bardzo niegrzeczna pod względem dietowym, jestem przez to trochę zła na siebie, ale cóż mogę zrobić... Nic innego tylko wrócić na dobre tory 😉 I na tak owe wróciłam właśnie dzisiaj!

Ok, pierwszy dzień pracy za mną, jednym słowem MASAKRA! Najgorszy chyba będzie ten pierwszy tydzień, muszę się po tylu miesiącach przerwy przestawić... A tu jeszcze nowa, inna rzeczywistość 😓 Mam nadzieję, że się w niej odnajdę!

Dzisiejsze menu


3 kromki chleba żytniego z paprykarzem

2 bułki pszenne z masłem, sosem, warzywami i wędliną 

Nuggetsy (mąż zrobił własnoręcznie 😉) , pieczone warzywa

Moja droga do i z pracy

Teraz czas na relaks! Napar z dzikiej koniecznie muszę wypić.

Pozdrawiam 😙

  • WracamDoFormy2020

    WracamDoFormy2020

    12 maja 2020, 00:46

    kluczowe sa piewrsze dwa tygodnie. jak nie popłyniesz w tym czasie - później będzie ci szkoda zaprzepaścić tych starań. polecam :) przez dwa tygodnie spiać dupkę i wykonywać plan 100%. póxniej będzie to już standardem :)

    • PrimRose...

      PrimRose...

      12 maja 2020, 09:14

      Już siedzę spokojnie na dupce, nic nie kombinuję 😉

  • perceptive.

    perceptive.

    11 maja 2020, 21:44

    Też mam kiepski weekend za sobą, nawet bardzo. Nie przejmuję się, jest nowy tydzień, czas na ogarnięcie się 😉

  • Fiorlaka

    Fiorlaka

    11 maja 2020, 21:37

    Podknięcia zapominamy i idziemy ładnie dalej :)