Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 10


Witajcie kochani (przytul)

Tak ładnie żarło i zdechło 😟 Wczoraj niesamowicie przesadziłam z objadaniem się! Widzę, że te pierwsze zmiany mi nie służą bo później mam za dużo czasu na głupoty. A to 4 okienka czekolady zjadłam, garstkę chipsów, 2 kurczaczki z kfc ( to nawet nie jest najgorsze 😎), batonik - chyba Pawełek. Mąż mnie namówił na 2 piwka do filmu, jakieś Sanatorium strachu oglądaliśmy, zupełnie nie mój klimat. No a teraz wisienka na torcie! Na samą Bożą noc nawpieprzałam się frytek, fuck! Ja to chyba jednak beznadziejny przypadek jestem.

Z tych pozytywniejszych rzeczy to przyszedł mi bidon na koktajle więc nie będę musiała już kupować w Lidlu tych smoothie tylko będę sobie sama robić.

Pozdrawiam 😙

  • machnicka

    machnicka

    17 maja 2020, 11:38

    Zdarza sie. Najwazniejsze to wyciagnac z tego wnioski

  • WracamDoFormy2020

    WracamDoFormy2020

    15 maja 2020, 15:40

    dyscyplina kochana. Nie ma co lamentować - następnym razem się zastanów, czy jak ostatnio popłynęłaś, to czy było warto? nie żałowałaś?

  • Fiorlaka

    Fiorlaka

    14 maja 2020, 19:39

    Zdarzyło się raz. Więcej nie. Podnosisz rękawicę idziesz dalej... :)