Jak w tytule, chyba naprawde zblizaja mi sie moje dni....albo brak wspolokatorki, niby dzisiaj widzialam dwie dziewczyny, ktore mogly sie tutaj przeniesc, jedna zdecydowala sie na inne mieszkanie, druga dzis w nocy ma pomyslec...pierwsza jakos nie przypadla mi do gustu, wiec lepiej, ze wybrala 30, za to druga wydaje sie naprawde sympatyczna. zobaczymy
wieczorem wychodze, jakis alkohol na pewno bedzie, ale coz, lepiej, ze wychodze i bede pila ze znajomymi niz, tak jak mialam w planach otworzyc butelke wina i rozpaczac nad swoim losem i pamietajac, ze na dnie szafki jest ostatnie pudeleczko czekoladek z Brukseli...
sniadanie: owsianka (mleko, 2 lyzki platkow owsianych, 3 otrebow, 1 lyzka kakao, 1,5 lyzki wiorkow kokosowych, 2 saszetki slodzika), obiad: mix salat z salatka z kurczaka, papryka, fasola i tzatziki, podwieczorek: pomarancz, 3 suszone sliwki, kolacja: zupa warzywna w srodku z chlebem, soczewica, bitki wolowe i bedzie alkohol