Zaniedbałam pamiętnik...choć zapiski cały czas robię. Będę się musiała poprawić w grudniu.Już mam nawet plan :) Podsumuję sobie listopad, dodam wagę, wymiary , moją aktywność fizyczną oraz niektóre jadłospisy( a także zdjęcia ciekawszych z moich potraw ).
Nie jestem do końca zadowolona, ale...Do końca listopada jeszcze 2 dni :) Trzeba być optymistą, każdy gram się liczy przy takich spadkach jak moje :) Czas i tak upłynie , prawda ? Jakoś mi to brzmi w głowie i pomaga każdego dnia...
Ps. Dziś wreszcie spadek - 200 g :) W sumie lepsze to niż nic. Malutki kroczek do przodu.
pinkpower
6 lutego 2014, 13:32Rozumiem o co Ci chodzi. I szczerze mówiąc ze wszystkim się zgadzam... Dlatego własnie nie jestem tego wszystkiego pewna. Wszystko wydaje mi się bardzo nielogiczne. Facet jest anestezjologiem, więc nie ma tyle roboty co np. chirurg urazowy czy jakikolwiek inny. Akurat tu myślę, że nie kłamie - bardzo często pisze do mnie dopiero po 23 i rozmawiamy np. 30 minut, bo później musi iść dalej pracować. No ale nieważne. Wiem, że trudniej zaimponować 30 latce, niż takiej 20 jak ja. Dlatego trzymam dystans jak tylko mogę i chciałabym się najpierw spotkać żeby w ogóle człowieka poznać. Myślisz, że nie powinnam tego robić? (Nawiasem mówiąc, jesteśmy z tego samego miasta. Ty i ja. Również mieszkam w Szczecinie :))
pinkpower
27 stycznia 2014, 16:39Ja nie mam zamiaru proponować kolejnego spotkania. Szanuję się. Czekałam tyle czasu tylko dlatego, że ciągle byłam w domu. Gdybyśmy sie umowili na mieście, a nie pod moim domem to kazałabym mu spadać i wróciła do siebie. Zobaczymy jak to będzie. Dzięki za radę. ;)
Proaktywna
29 listopada 2013, 22:08Cieszę się,żę nie tylko ja tak myślę :)
changeoflife
28 listopada 2013, 14:59to akurat prawda niezaleznie od tego co robimy lub nie robimy czas i tak upłynie ...