Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kilo mniej.


Hej dziś miałem kolejny dzień ważenia. Powiem Szczerze że marzyło mi się 1,4kg... eh było by pięknie, miałbym 10kg za sobą:) Ale nie ma się co martwić, po prostu przesunie się to na przyszły tydzień. 

Był to pierwszy tydzień od czasu początku odchudzania z którego nie jestem zadowolony. W sobotę nie zdążyłem poćwiczyć a wieczorem na imprezkę, było pyszne jedzonko ale muszę przyznać że trzymałem się dzielnie8). Jednak w kolejnie dni nie było tak wesoło, miałem większe smaki na wszystko niż moja żonka, która jest w ciąży:D.

Zaczęło się w niedziele od pizzy, ale usprawiedliwiłem się że to zamiast obiadu to przecież ok. W poniedziałek byłem z żoną w restauracji i znów z menu wybrałem coś co jest nie najbardziej zdrowe. W środę miałem wolne i postanowiłem że zrobię obiad. Jak zwykle proporcje dla mnie nie istniały i zrobiłem obiad jak dla wojska... a jak wiadomo szkoda żeby się zmarnowało... dobrze przynajmniej że w tygodniu w czasie ćwiczeń wylewałem siódme poty. Więc podsumowując w tym tygodniu kilo mniej niby póki co to najmniejszy spadek, ale po tych "wpadkach" jest chyba i tak ok:).

Pozdrawiam(pa)

  • Alegzi

    Alegzi

    23 lutego 2018, 21:03

    Robienie obiadu jak dla wojska przy dwuosobowej rodzinie? Skąd ja to znam :) Powodzenia i wracaj na właściwe tory! ;)

  • margarettttttttt

    margarettttttttt

    23 lutego 2018, 18:04

    ogromne gratulacje! ciężka praca jednak popłaca. a ta dyszka nadchodząca wielkimi krokami brzmi imponująco!