Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nazywam się Mateusz jestem 28letnim mężem najcudowniejszej kobiety jaką mogłem sobie wyobrazić, a do pełni szczęścia brakuje nam tylko dzidziusia, tzn połowicznie bo pod koniec czerwca zostanę szczęśliwym tatą!!! I dlatego przez to parę miesięcy które zostały nam do porodu chciałbym się zmienić.... swoje nawyki, jedzenie, może znaleźć jakieś nowe zdrowe hobby. Z natury jestem raczej bardziej kanapowcem, mój styl pracy jest raczej siedzący.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5756
Komentarzy: 73
Założony: 15 stycznia 2018
Ostatni wpis: 8 stycznia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Projekt20

mężczyzna, 35 lat, Bielsko-Biała

180 cm, 90.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2019 , Komentarze (1)

Witam wszystkich w nowym roku:D
Na Początku muszę wam przyznać że trochę się zapuściłem.:(

Celem było żeby zrzucić jak najwięcej kilo do narodzin córeczki i w najlepszym momencie waga pokazała 83z groszem, później powędrowała na 89-90kg i tak się trzymała co mi w sumie odpowiadał.:)

Największy błąd popełniłem w Grudniu. Postanowiłem że od nowego roku biorę się za siebie i nawet kupiliśmy do domu orbitreka (to jeszcze nie ten błąd:D) ale jak tylko padła decyzja o odchudzaniu mocno sobie popuściłem, a okres świąteczny nie był za bardzo korzystny dla mojej silnej woli i jadłem co tylko wpadło mi pod rękę.(tort)(losos)(frytki) No bo przecież od Stycznia biorę się za siebie to to zgubie!!!! I tak na moim koncie pojawiło się 5 dodatkowych kilo.:( Mówiąc szczerze trochę mnie to załamało...

Ale koniec z użalaniem się nad sobą i trzeba znów złapać formę na lato, tylko że tym razem nie chce cisnąć do wakacji mając jakąś konkretną datę do której muszę schudnąć a ćwiczenia i dietę dawkować sobie tak żeby był to stały fragment mojego życia.:)

Ktoś kto czytał moje wpisy wcześniej wie że głownie kilogramy straciłem dzięki rowerkowi stacjonarnemu. Niestety nie była to moja własność. A jak wiadomo "Nowy rok nowy JA" działa na większość ludzi na kuli ziemskiej, także rowerek wrócił do swojego właściciela.:(

Jednak w tym roku po mojej stronie stoi moja kochana Żona która też chce odzyskać formę po ciąży. Lubimy ze sobą rywalizować także ćwiczenia i ich wynik będzie przyjemną formą rywalizacji a z drugiej strony słowo otuchy i dopingu też działa cuda.8)

Oprócz tego rowerek zastąpił orbitrek. Powiem wam że jakoś nie jestem do niego jeszcze przekonany, ale dam nam czas. Jak będzie źle poszukam jakiegoś używanego rowerka.:)

Jaki jest plan działań?

Myślę że na początek będzie to 3razy w tygodniu orbitrek i 2razy Basen (niestety basen będę mógł dopiero wprowadzić pod koniec stycznia) także jak narazie będzie to orbitrek 5razy w tygodniu plus regularne zdrowsze posiłki. Mam nadzieję że na chwilę obecną to starczy. Oczywiście standardowo co tydzień w piątek będę się ważył, także będę próbował meldować wam o moich albo raczej NASZYCH przygodach o dążeniu do bycia FIT RODZINKĄ:D

Pozdrawiam(pa)

22 czerwca 2018 , Komentarze (6)

Hej:)

Jeeee wygrałem:) CEL OSIĄGNIĘTY!!!! :) Dzisiaj na wadze pokazało się 83,9kg czyli dwa kilo mniej w ciągu tygodnia:)

Szkoda że nie udało mi się uzyskać tej wagi tydzień temu jak dodawałem zdjęcia, ale głównym wyznacznikiem czasu odchudzania dla mnie są narodziny  mojej pierwszej córeczki, a termin jest dopiero za tydzień. Może to głupie ale nie chciałem żeby Milenka miała grubego ojca:)

Z racji osiągnięcia 20kg i żeby mieć mobilizację do tego żeby nie siąść na laurach , robię mały tuning mojemu staremu rowerowi:) Bardzo się tym jaram, jak pójdzie dobrze dorzucę jakieś zdjęcie w przyszłym tygodniu:D

Pozdrawiam(pa)

16 czerwca 2018 , Komentarze (13)

Hej:)

Dzisiaj mija dokładnie pół roku odkąd zacząłem walczyć ze swoimi kilogramami. Jestem z siebie bardzo zadowolony, ale mam świadomość że to jeszcze nie koniec, bo jak wrócę do swoich starych przyzwyczajeń kilogramy znowu wrócą....

Moim celem jest 85kg, do tego wyniku brakuje mi jeszcze 0,9kg. Miałem nadzieje że w dniu dzisiejszym cel zostanie osiągnięty, ale na spokojnie, tydzień może dwa i pochwale się wam:D

Ok do rzeczy co tam ten niecały kilogramek jak dzisiaj na mojej wadze zobaczyłem 85,9:) w ciągu pół roku schudłem 20kg, muszę się wam przyznać że czuję się z tym FANTASTYCZNIE:)

Co do zdjęć to 16 każdego miesiąca robiłem sobie małą sesję zdjęciową, która miała pokazać postępy i motywować mnie do dalszego wysiłku z walką z kilogramami. W tym miejscu dodam że kryzysowym miesiącem był dla mnie kwiecień i waga w okolicach 93kg. Była to jakaś granica której nie mogłem przekroczyć i byłem taki wkurzony że nie zrobiłem zdjęć. Na szczęście jakoś to przemogłem i dziś mogę wam pokazać efekty:)

Za niedługo mój cel zostanie osiągnięty, jednak w głowie miałem jedno ZRZUCIĆ Z SIEBIE 20KG także już czuję się wygrany i jeszcze bardziej zmobilizowany do dalszych prac nad sobą i nie tylko:)

Pozdrawiam(pa)

20 maja 2018 , Komentarze (6)

Oczywiście że pisałem:D W sumie co w tym dziwnego od początku roku ćwiczę do tego basen, jak tylko mogę od maja jeżdzę do pracy rowerem.

I właśnie bohaterem dzisiejszego posta jest rower. :D

To zdjęcie mojego FERRARI z dzisiejszej wyprawy:)

Ale od początku. Wczoraj wieczorem oglądałem filmik na YOUTUBE o rowerowej trasie wzdłuż Wisły. Docelowo ma łączyć Beskidy z Bałtykiem. Okazało się że trasa ta przebiega całkiem niedaleko mojego domu. I tu narodził się pomysł żeby zrobić pobudkę zaraz z rana i ruszyć zobaczyć przynajmniej część małopolskiej trasy. :)

Wyjechałem o 4.40 rano (jak na mnie jest to prawie noc:)). I całościowo udało mi się pokonać 101km:) wciągu 4godzin i 50minut. Wedle endomondo spaliłem 3083 KCAL. :D

Jestem z siebie taki dumny że musiałem się wam pochwalić, tym bardziej że do tej pory mój rekordowy odcinek to 45km. Dziś pokonałem go ponad dwukrotnie:)

Oprócz tego oczywiście w Piątek ważenie. Na wadze 87.2kg. czyli w ciągu tygodnia prawie kilo mniej.:)

CEL CORAZ BLIŻEJ:D

11 maja 2018 , Komentarze (5)

Hej!!!:)

Dawno nie odnotowałem takiego spadku, przez tydzień udało się zrzucić 1.3kg. na wadze już 88.1kg czyli już powolutku widać cel:) Tak jak pisałem tydzień temu jak tylko pogoda dopisuje, do pracy jeżdżę rowerem, także podliczając kalorie spalone przez dojazdy do pracy plus inne ćwiczenia w domu wychodzi 1000kcal dziennie:) oczywiście w dalszym ciągu poniedziałek i środy mam zarezerwowane na basen:)

Jedna z rzeczy którą zauważyłem już od paru tygodni to bardzo roznosi mnie siła, jak tylko czegoś nie zrobię, nie przejadę się na rowerze, nie wyjdę w góry to nie mogę usiedzieć w miejscu. Fajna zmiana jak dla typowego kanapowca który jeszcze początkiem roku ważył ponad 106kg:D

5 maja 2018 , Komentarze (5)

Cotygodniowe ważenie za mną, kolejne pół kilo mnie także na wadze 89,4kg czyli już mniej mnie o ponad 16kg!!!


Pół kilo przez tydzień cieszy mnie tym bardziej, że przecież mamy okres majówki a co za tym idzie grill prawie w co drugi dzień, chociaż niestety prócz 1 i 3 maja wszystko mam robocze. Z nowości w tym tygodniu wyciągnąłem stary rower z piwnicy i 3 maja wybrałem się na małą wycieczkę. Z moich okolic pojechałem w stronę jeziora Żywieckiego (bardzo lubię tamte okolice). Woda i góry naraz czego można chcieć więcej. Później pojechałem do Szczyrku i w sumie nazbierało się 45km. W Szczyrku spotkałem się z Żonką i zrobiliśmy sobie mały spacer, a przy okazji miałem taksówkę do domu.
Wróciłem sobie do domu i zacząłem myśleć że w sumie robię tyle km na rowerku stacjonarnym, że szczerze mówiąc trasa 45km nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Doszedłem do wniosku że do pracy mam przecież około 11km... czemu by nie jeździć rowerem?? W sumie nie znalazłem argumentu czemu nie. Także dziś pojechałem pierwszy raz do pracy rowerem i jestem z siebie bardzo dumny :). Co prawda trasę robię dwa razy dłużej niż autem ale muszę przyznać że jestem chyba w życiowej formie. :)

27 kwietnia 2018 , Komentarze (6)

Hej, piszę do was po dłuższej przerwie, co nie znaczy że przez miesiąc w którym nie pisałem totalnie zapomniałem o odchudzaniu:). Dzisiaj był dzień ważenia i chyba od ośmiu lat po raz pierwszy waga pokazała 8 z przodu co prawda ważę teraz 89,9kg ale ta pierwsza liczba jest już dla mnie niesamowita.:)

Ósemka z przodu czyli jeden z moich progów znów osiągnięty, jeszcze 5kilo.... musi się udać!!

26 marca 2018 , Komentarze (2)

Hej, dawno nic nie pisałem a moje plany na odchudzanie nie idą tak jak chciałem ale od początku. Piątek dwa tygodnie temu ważenie i na wadze 93,1kg. Czyli nie było źle niecałe kilo do przodu ale zawsze coś ważne że do przodu. Niestety w ten sam dzień na cały weekend miałem wyjazd Integracyjny z pracy, więc dałem sobie małą dyspenze na weekend i się zaczęło....... może alkoholu kilogramy ciastek i chipsów przepyszne obiady:) było fajnie smacznie a reszty nie pamiętam:).

No ale niestety nie ma nic za darmo. W poniedziałek poszedłem na basen nie było nawet źle, gorzej było jak we wtorek wsiadłem na rowerek, czułem się jakby schodziły ze mnie jakieś toksyny... masakra. Przez cały tydzień wróciłem do zdrowego odżywiania. Przyszedł piątek, czyli mój dzień ważenia, staje na wadzę i wynik 93,8kg czyli pierwszy raz waga wskoczyła na plus:|. Niby wiem jakie błędy popełniłem ale w sobotę zjadłem pysznego wielkiego hamburgera, w niedziele żona zrobiła gofry z bitą śmietana do tego jakieś ciastka.Kurcze wiedziałem że nie mogę ale jednak nie wytrzymałem:(. A co bardziej mnie dobija za tydzień święta niby fajnie a boję się że znów przegram z pokusą.

9 marca 2018 , Skomentuj

Po pierwsze  może spóźnione ale najszczersze życzenia dla Wszystkich Pań(kwiatek) :)Wytrwałości w dążeniu do celu, siły do ćwiczeń i nowych wyzwań, oraz aby słodycze nie kusiły aż tak bardzo :)

Po Drugie, dzisiaj kolejne ważenie, wynik na wadze 93,9kg czyli znowu kilo mnie mniej:) Miałem cichą nadzieję ze 1kwietnia no wadze może pokazać się ósemka z przodu ale Szybkie kalkulacje w głowie i będzie problem ponieważ w przyszły weekend będzie wolne od ćwiczeń i diety... oby tylko nie odbiło się to za bardzo na wadzę ale pożyjemy zobaczymy:)

Robi się coraz ładniejsza pogoda i zaczynam myśleć czy od maja nie przesiąść się z samochodu na rower jeśli chodzi o dojazdy do pracy, wychodzi ponad 10km w jedną stronę. Muszę sobie to jeszcze przemyśleć bo kusi mnie to coraz bardziej:D.

2 marca 2018 , Komentarze (5)

Hejka, dziś zacznę trochę od liczb:) 1.5kg w tydzień 11.1kg za mną, waga pokazuje 94.9:)

Moim drugim celem było zejść z wagą poniżej 96kg także równe dziesięć kilo od czasu początku odchudzania a przy okazji stało się to moim umownym półmetkiem:D.

Przez cały tydzień bardzo ładnie ćwiczyłem, jeśli chodzi o jedzonko jakieś małe grzeszki się przydarzyły, ale zdaje się że kluczem dla mnie było zmiana trybu żywnościowego. Codziennie  śniadanie, drugie śniadanie w pracy, nie podjadanie na noc, nawet nie myślałem że może to mieć takie znaczenie:).

Jest dobrze ale to dopiero półmetek i dużo pracy jeszcze przede mną(pa)