Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I d*pa.......


i co tu dużo mówić... mąż przyleciał z zagranicy do mnie na 3tyg na święta, później wyleciał i znów z dzieckiem jestem sama....wróci za 3mies..... moją dietę trafił szlag, co z tego że schudłam 9kg, skoro przez zaniedbanie, obżarstwo i brak stosowania diety przytyłam 7kg... znowu wszystko zaczynam od zera.... święta minęły nie najgorzej, natomiast sylwester był kompletną porażką... ajj tam, wszystko się posypało...szukam motywacji by znowu wziąć się za siebie... nawet brak moich wpisów od 6 grudnia sugerują, że nawet tutaj nie zaglądałam...nie byłam nawet gościem, a co powiedzieć o byciu stałym bywalcem... uleciał mi zapał, rozłąka robi swoje, smutki zajadam czymkolwiek, pochłaniam tony.... jedna wielka d*pa... mam chociaż nadzieję, że co nie którym trochę lepiej idzie dieta...trzymam kciuki


Znalezione obrazy dla zapytania smutek

kocham....

  • cariota

    cariota

    14 lutego 2018, 15:51

    Kochana, a może po prostu zmień trochę podejście do diety? Albo inaczej, zdrowo się odżywiaj. Nawet pyszności dla męża możesz zrobić tak, że będą zdrowe, ale "chłopskie" :) Rozumiem tęsknotę, bo sama żyję na dwa domy, ciężko jest się trzymać swoich założeń kiedy mąż wraca. Także nie masz co się zamartwiać, tylko spinaj tyłek i do pracy, raz już dałaś radę, to i z kolejnym razem sobie poradzisz!

  • Kaatiez

    Kaatiez

    21 stycznia 2018, 12:36

    Nie poddawaj sie kochana :) Może spróbuj zmienić myślenie? To nie rozłąka, a czas by wziąć się za siebie, ciężko pracować, tak by za 3 miesiące w oczach męża ujrzeć błysk i dumę, kiedy na Ciebie spojrzy :) Trzymam za Ciebie mocno kciuki!

    • p.sawickaa

      p.sawickaa

      21 stycznia 2018, 19:21

      dziękuję za wsparcie. powiem Ci że jak schudłam te 9kg to zauważył i był zadowolony i zaskoczony ale wiadomonie, to pierwsza reakcja. natomiast później przyszły święta, dobre obiadki dla męża i znowu kolejne kg w górę. w końcu w okresie świąt od gości się głodnym nie wyjdzie :) ustaliłam sobie dwa dni temu że teraz to ostatni tydzień laby, od przyszłej soboty zmieniona dieta, inne rozpiski i muszę się wziąć w końcu w garść. 14kwietnia impreza, chciałabym się zmieścić w coś innego niż worek po ziemniakach, aczkolwiek nic do niego nie mam ;p