Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Odzywam się po długiej ciszy...


Hej ludziska :)
Odzywam się po dość długiej nieobecności, by oznajmić, że poległam...padłam, ale podniosłam się i walczę od nowa od 27 kwietnia. Nadrobiłam ciut kilogramów, ale już poszły w pi*du :D
No więc, ten tego... Spadek po tyg. 2 kg, a teraz buja się jak szalona, ale mam to w nosie i w głębokim poważaniu, gdyż, ponieważ, bo....cm ubywają :D A to przecież mordkę cieszy najbardziej :)
Cel I - 99kg
Czas do osiągnięcia Celu I - stawiam na wrzesień! (cwaniak)
Myślę, że wykonalne, tym bardziej, że rowerek już w chałupie stoi i czeka na nabijanie kilometrówki, ino czasu troszkę brakuje.. Ogarnąć się nie mogę, wszystkiego do zrobienia dużo, że czasami zapominam zjeść :xNo, ale to akurat mi wyjdzie na zdrowie ;)Przynajmniej nie mam czasu myśleć o słodkich głupotach, a podczas zakupów śmigam z wózkiem po regałach sklepowych tylko w konkretnym celu....w celu poszukiwania tego, po co przyszłam :DA to akurat zawsze było moją zmorą, wchodzę po włoszczyznę, ląduje przy regale ze słodyczami, i wychodzę bez włoszczyzny... hah ]:>
Mam nadzieję, że już się ogarnęłam na dobre. Ba! No przecież, że się ogarnęłam (smiech)Nie ma co, lata lecą, a cielsko coraz większe...odchudzam się od łohohohooo X czasu. Czas wziąć wreszcie dupsko w troki i DZIAŁAĆ. By z dumą spoglądać w lustro, i ubierać się sexiiiiiiii :)
No...to chyba tyle na dziś. Trzymajta kciuki!
Buziaki
~ Ptysiekkk